Dzisiaj będzie o jednym z najczęściej zadawanych pytań odnoszących się do Boga. Czyli dlaczego Bóg jest dobry i jednocześnie wskazuje ludzi na piekło. Dlaczego? Przede wszystkim jestem Martin Lekowicz i witam Was w moim piepczniku, czyli Q, kuchni. Jakość dźwięku dziś marzyły się trochę marniejsza, ale to po pierwsze celowo, a po drugie z biegiem okoliczności, bo mi się taki mały cycek do mikrofonu, nie mogę go tu sobie zaczepić i mam taki dron, który Wszystko nagrywa tak jak jest. i kamera też wszystko nagra tak jak jest. Bo od tych to jest jeden z takich programów, może jedyny, może w ogóle ostatni, nie wiem, którym nie przejmuje się tym, jak co wygląda, nie ustawiam tam dobrego po prostu chcę, żeby wszystko było prawdziwe i naturalne, maksymalnie. Żebym gadał w tym programie, tak jakbym gadał z tobą na żywo. Czyli normalnym, prawdziwym językiem, niewyreżyserowanym. Odwyk to nie jest produkt. To jest po prostu gadanie człowieka do człowieka. i takie podejście jakie mam w tym programie staram się pokazać, że można mieć takie podejście też do Boga i do różnych innych rzeczy. Można mieć podejście i to jest fajne podejście. Mi się przynajmniej wydaje, przynajmniej się staram pokazać albo udowodnić sam w sobie, że się jeszcze w tym świecie nastawionym na szukanie konsumpcji produktów i żeby się najeść iść sobie gdzie indziej. No może mi się to ze słabym trochę powodzeniem mu daje, bo widzę, że starzy ludzie, którzy dawniej przychodzili na oddech, posłuchali sobie sobą Biblię o tym i o tam o tym. No i w końcu się okazało, że jest dosyć proste. Zaczęli sobie sami czytać sobie poszli. Oni sobie idą. No i w sumie nic z tym nie ma dziwnego. Poza tym, że to jest takie dalej nastawienie konsumpcyjne straszliwie. To znaczy, że ja się najadłem, to teraz sobie idę jeść gdzie indziej. Do lepsze jadłodajnik bo tutaj już nie dają wyrafinowanego żabacia. Ja bym chciał się narażać czegoś porządnego, a nie znowu takie mleko pić, jakieś naleśnika byle coś tam gdzieś nie, ale to już nie dla mnie. Pewnie, że to nie dla Ciebie, ale to nie znaczy, że masz już nic nie robić. Jak pozwoliliśmy sobie, jak łatwo pozwoliliśmy sobie na to, żeby się stać tak leniwym, tak leniwymi w życiu. Ja też nie robię dlatego, że ja potrzebuję gadać o prostych rzeczach, o tym, że Biblia mówi to, a nie mówi nam tego. Ja już to wiem, ale tak mi się wydaje, że człowiek powinien nie iść od jednego koryta do drugiego koryta, emigrować sobie jej zapominać o wszystkim, tylko może najeść się w tym korycie, a potem pamiętasz, że następnie potrzebują też koryta i może zadbać o to koryto, albo robić podobne koryto, albo coś takiego, nie? A nie tylko odżarcie, odżarcie. No to taki wstęp. Dlaczego 10 motyw w ogóle jest? Ciągle? Dlaczego on wygląda tak jak wygląda? Dlaczego taka marna jakość dźwięku? Ale wracając do pytania, Ważne pytanie, jeśli ludzie sobie zadają dlaczego Bóg jest dobry, a piekło ma być. Wielu ludzi w ogóle mówi, że ważne z tego powodu, że piekła być nie może, nie może być piekło, bo byłby był niesprawiedliwy. Bo co to ich za sprawiedliwość, nie? Narobiłeś trochę złego w ciągu pięćdziesiąt lat życia, powiedzmy? To się zdarza, nawet Hitlerowi. Przyszedłem każdemu się zdarza i co? Na całą wieczność masz być potępiony, masz być jakimś piekle, masz być torturowany, przez nie tysiąc lat, nie dziesięć tysięcy, nie dwadzieścia tysięcy, nie sto tysięcy lat, nie milion lat cały tylko cały czas. Nieskończoność. Coś jest nie tak se powiesz. To jest niesprawiedliwe. Ergo piekła być nie może. Bo co to za Bóg? No jest takie podejście i rozumowanie jest pozornie logiczne. Jest tylko pozornie logiczne, bo robi kilka założeń po drodze i w tych założeniach coś powiem teraz, gdzie są założenia i dlaczego to są błędy logiczne. Więc tak, czy Biblia mówi, że jest jakieś piekło? Tak, mówisz, że jest piekło. Czy Biblia mówi co dokładnie ma być w tym piekle i nie mówi? Nie. Niestety nie umie sobie. Więc jedno co wiemy, że to jest miejsce nieprzyjemne, ale na jakiej zasadzie dokładnie będzie ta nieprzyjemność nie wiadomo. Jezus mówił, że piekło to jest miejsce, gdzie jest płacz, i zgrzytanie zębów. Co to może znaczyć? Cokolwiek. Płacz zgrzytanie zębów to może być na jak deszcz pada i ci jest zimno albo jak koncert grają zespołu, który Ci się nie podoba, to się zmusza słuchać, ale może to być też jak jesteś torturowany, albo jak jesteś zanudzony na śmierć, nie wiadomo. Nie musi być wiadomo, że jakoś potu nie jest to powiedziane. Nie musi być wiadomo. Wiadomo tylko, że to nie jest miejsce, gdzie człowiek chce być dłużej. i to wystarczy nam chyba wiedzieć, bo nic więcej Biblia nie chciała powiedzieć na 10 temat. Jest też miejsce, które jest przeciwne. Jezus mówił do jednego gościa, że będziesz ze mną w raju. Mówi, że albo mówił o tym miejscu, to jest miejsce u Boga. Takie mieszkanie u Boga z Bogiem czy coś. W objawieniu Jana jest to tam bardziej szczegółowo pokazane, ale to jest wizja, więc też można traktować dosłownie, bo to był jakiś obraz, symbolizm ewidentny jest w tej księdze. Nie wiemy też dokładnie. Wiemy, że tam będzie fajnie, będzie można odpocząć, będzie dużo radości. Jest to pisane to także Bóg zetrze każdą zes ich oczu. Nie będzie bólu, nie będzie cierpienia. Ogólnie fajnie. Więc to jest miejsce takie z Bogiem, gdzieś tam i na zewnątrz, gdzie są ciemności zewnętrzne, jak mówił Jezus i tam jest płacz zgrzytania zębów. Tyle wiem, tyle wystarczy. Ostateczny podział ludzi ma nastąpić według Biblii na tych co są z Bogiem w fajnym miejscu i na tych co nie są z Bogiem w nie fajnym miejscu tyle wiadomo na pewno z Biblii reszta są domysły. Na 10 program nie ma być o domysłach, chociaż 1 są bardzo miło się, taka rozrywka na intelektualne, że se pogdybać, ale nie albo szkoda czasu se można pogdybać przy piwie, a jak już tutaj jesteś i słuchasz to konkrety jakieś. Teraz tak, Ludzie uważają, że to jest niesprawiedliwe, żeby wskazywać kogoś za parę rzeczy złych w życiu, co zrobił, 1 miały jakieś tam konsekwencje, jak ktoś się napłakał, ktoś nacierpiał się, ale to po tymczasowe wszystko. Karą za to jakaś długa syłka, jeżeli miałaby być na całą wieczność, no to to jest coś nie tak, niemożliwe. Generał nie Bóg wszystkich stworzył, więc wszystkich pewnie kocha i mówi się, że Bóg jest dobry. Biblia powtarza ciągle na okrągło, że Bóg jest dobry, łaskawy, i cierpliwy i tak dalej i że ludzi lubi. Więc jak to możliwe? Według Biblii, żeby kompletny obraz sytuacji zrozumieć tutaj, to trzeba nie popełnić błędu, który popełnił j. Czy tam j. Jest to odcinek. Jeszcze raz już był odcinek o Hiobie nam dokładniej i mówiłem o czym ta księga jest, ale tutaj o jednym aspekcie tego co się działo w księdze Hioba. W księgach Hioba może pozwoli teraz zrozumieć, gdzie jest błąd w myśleniu, kiedy mówimy o tym, że Bóg jest niesprawiedliwy, bo za pięćdziesiąt lat na pięćmilionów lat kary. Czy to jest sprawiedliwe, niesprawiedliwe, czy jaki? Więc weszliśmy do tego joba. W księdze joba było tak, że był sobie człowiek, był sprawiedliwy, był fajny, był taki, że tylko go nagradzać i Bóg go nagradzał. i to był bardzo bogaty człowiek na tamtejsze standardy i miał dużo rzeczy, miał synów i wszystko miał w ogóle i Bóg mu pomagał. i tą, no tak ewidentnie za coś, żeby ją był naprawdę fajnym człowiekiem. No i się bym założył chłop z szatanem, że szatanem mówiła, tam, co to za sprawiedliwość, jak udajesz wszystko, to on i o jemu do tego jest tak dobrze, no to też tak się napędza, nie? Jakbyś mu tego nie dał, to Ci będzie złorzeczył. i Bóg mi mówi: pokażę Ci, że nie będzie. No i mu zabrał wszystko i odpowiedział trudno. Przyszedłem goły i goły umrę trudno. i Bóg jest Bogiem. Dalej mi się podoba być Bogiem. Także Bóg wygrał. Pierwsza runda. Przed czata nie mówi to sam: Dobra, dobra, okej, niech ci będzie. Jednak Job lubi ciebie Boga, nie dlatego, że mu dałeś dużo rzeczy, ale jest tak z człowiekiem, że człowiek wszystko odda za zdrowie, więc Dobal mu tak, żeby cierpiał cały czas i zobaczy wtedy, to już się będzie na pewno przeklinał, bo mieć to, to jest to można mieć, możemy nie wiem, czy tam jest takie straszne, ale jak dostanie jakiś wrzodów na tyłku, to nie wytrzyma nikt. No i jogurt nie wytrzymał. i przez następne dwadzieścia ileś rozdziałów nic tylko narzeka i zastanawia się łaj! Dlaczego mi Bóg tak zrobił, to nie ma żadnego sensu. Co ja zrobiłem źle? Bóg jest niesprawiedliwy. i tutaj zwracam wam uwagę, że Hiob podszedł dokładnie tak samo jak podchodzą ludzie do kwestii sprawiedliwości Boga. Czyli podszedł tak, że ja robię coś przez pięć lat dobrego, to sprawiedliwy, żebym przez pięć lat miał sprawiedliwość nagrodę. Jak robię przez pięć lat Coś złego to przez pięć lat mogę dostać karę. Takie coś za coś, takie równo, równo za równe. Takie same też zasady sprawiedliwości według Boga. W Biblii przecież w Starym Testamencie jest, że jak ukradniesz komuś owce, to ma żądać to owce z jakąś nam nawiązką. Jak komuś wybijesz zęba, to masz też stracić zęba. Ząb za ząb. Jako kogoś wybijesz, to mają Ci zabrać to oko za oko, nie? To stąd się wzięło to określenie oko za oko, ząb za ząb, to jest wyznacznik zasad sprawiedliwości takiej bardzo jakby matematycznej, wręcz binarnej, po prostu jest coś za coś równo. Nie patrzymy kto kogo ma się zgadzać bilans, jak w księgowości. No i ją podszedł z takim dokładnie założeniem do kwestii Boga. Pamiętajmy, że mówimy tu o człowieku, którego w ogóle nie dotyczą go zasady, prawo jakieś. i on nie jest nigdzie napisane, że on się trzymał zasad przy kazań, żeby jakieś dziesięć przykazań, to było przed czasami w ogóle dziesięć przykazań. On się trzymał zasad uniwersalnych, takich zasad, do jakich każdy człowiek może dojść sam. Z natury rzeczy. Na mocy zasady po prostu nie czyni drugiemu, co tobie niemiłe. No, to te zasady zna każdy człowiek na całej ziemi, nie potrzebna jest do tego żadna Biblia, żeby wiedzieć, że nie zabijam dlatego, bo nie chcę, żeby mnie zabili. Nie okrada kogoś, bo nie lubię, jak się mnie okrada. i tak dalej ze wszystkim właściwie. No i większość tych zasad, że to nie wystarczy, i oby był kimś takim. Człowiekiem, który po prostu był człowiekiem wobec Boga. No. i teraz on poszedł do tej kwestii, dlaczego myślisz lepiej na zasadzie sprawiedliwości jest niesprawiedliwe twierdzi ją. Co Bóg na to? To jest najważniejsze. Więc Bóg udaje dojść do głosu dopiero pod koniec tej księgi i Bóg odpowiedział na te zarzuty i odpowiedział tak: Mam to w dupie tak powiedział. Dobrze wiem, że nie tak powiedział, ale powiedział mniej więcej tak: Twoje zarzuty mnie nie interesują. Powiedział do Joba tak: kim ty w ogóle jesteś. i właściwie to była cała jego argumentacja i odsłuchał tej argumentacji jak Bóg tam pokazuje, na czym polega różnica między Bogiem a człowiekiem w tym sporze, że Bóg to jest 10 człowiek, który stworzył tam wszystko. Właściwie od ziemi do zwierząt, do muchy, do języka, którym 10 gość narzeka na Boga wszystko absolutnie stworzył Bóg. Z drugiej strony sporu mamy liniowa, który nic nie stworzył i w ogóle kim od jest? Zobacz dobre pytanie. To nie chodzi teraz o to, żebyś Bóg chciał poniżyć Jehowa i pokazać, że jest silny i może wszystko, bo nikt mu nic nie może zrobić, bo nie podskoczy. Nie o to chodzi. Bóg pokazał, że podejście do sprawiedliwości na zasadzie Hioba jest nieprawidłowe, jest bez sensu w ogóle. Nie ma sensu żadnego. Dlaczego? Dlatego, że Można rozpatrywać kwestię sprawiedliwości w sytuacji, kiedy są dwie równorzędne strony, z których żadna długiej niczego nie wisi. Jeżeli przejdziemy do sądu, Pan Jarek pójdzie z Panem Donaldem na przykład i Pan Jarek i pan Donald nie mają wobec mnie żadnych zobowiązań. Poza np. Kwestią kto komu poderwał żonę. No i sprawa się wtedy toczy o żonę. i tylko żonę i jak powiedzmy się okaże, że pan Jarek poderwał żonę? Niesłusznie panu Donaldowi, no to pan Jarek ma oddać żonę. i już. To jest sprawiedliwe. i zasady sprawiedliwości tutaj ząb za ząb i oko za oko się świetnie sprawdzają, ale tylko w tej sytuacji. Bo rzeczywiście ma sytuację taką, że jest pan Jarek i pan Donald i pan Donald. Masę same długi i to nie tylko, że ma pan Donald długi. Pan Donald jest zadłużony u pana Janka i pan Jarek zapłacił za pana Donalda dom, za pana Donalda pracę, za zdrowie, za szpital, za ubezpieczenie i za absolutnie wszystko Pan Donat nie tylko, że nie ma nic, Pan Donat ma długi. i raz, Pan Donat za zakłada sprawę panu Jarosławowi, na przykład, że o to, że pan Jarosław jest mówieniem sto złotych. W tej sytuacji nie za bardzo pasują te zasady o croissa, o croissant, bo 10 pan Donald jest zadłużony na pięćmiliardów i są dziś się o sto złotych. Sprawiedliwość wymaga, nie ma tutaj w ogóle o czym gadać? Jeżeli będą gadać jako prawne strony, to możemy mówić o sprawiedliwości. Jeżeli nie, jeżeli jeden jest wszystko zawdzięcza temu drugiemu, no to nie ma tutaj w ogóle o czym gadać. Zupełnie nie stosują się te zasady. Nie można powiedzieć, że ktoś jest niesprawiedliwy tutaj, bo nie ma mowy już o sprawiedliwości niesprawiedliwości, kiedy jedna ze stron bez prawa żadnego, które od niego wymaga własnej woli obdarowała drugiego rzeczami, na które 10 nie zasługiwał. To jest taka łaskawość okazała. Nazwijmy to w skrócie łaskę z com. Czyli z łaski np. Jesteś ktoś do mnie jako żebra, ja ci z łaski daję mieszkanie, pamiętajcie o samochodzie, pracę i wszystko ci tak gitary. Ci dajmy nawet. Możesz se grać. Ja Ci dodaję, bo nie muszę, ale Cię lubię, albo mam taki kaprys, wszystko jedno i to Ci dodałem wszystko. No i dobrze mniej. Jeżeli Ty teraz mija czas i za jakiś czas sobie przypomnisz, że ja ci zrobiłem przykrość albo coś. i przychodzisz do mnie i mówisz, że jestem prawiedliwy, bo ci zabrałem powiedzmy sto złotych. Stwierdziłem, że a zabieram ci to sto złotych, bo potrzebuję szybko wydać na coś. Do tych ludzi do mnie mówi, że jesteś niesprawiedliwy. Widzicie o co chodzi z tym problem w tej sytuacji? Gdyby to było rzeczywiście dwie niezależne strony ciebie, w której jedna, drugiej stronie nic nie wisi, to by było okej, to by było niesprawiedliwe, ale jeżeli taki ktoś przychodzi do mnie potem i mówi, że ja mu coś piszę. Ja jestem coś winny, bo ci zabrałem coś, co się mogę zabierać, ile chcę. Wszystko, co masz dzięki mnie Mogę ci zabierać absolutnie wszystko i nikt nie może powiedzieć, że byłem niesprawiedliwy. Nie? Taka sytuacja? Więc, kończy się Księżajowa tym, że Bóg uświadamia i obowi, że nie ma żadnego prawa, wymagać żadnego sprawiedliwości, że w ogóle w tych kategoriach nie można się poruszać przy gadaniu do Boga. Tak naprawdę można, ale Bóg jakby zadaje to pytanie, czy na pewno chcesz stawiać sprawy w taki sposób. To wynika z tego jego gadania, to ja jestem 10, który stwarza deszcz, ustanowił ziemię i zrobiłem absolutnie wszystko. Zastanów się, czy ty na pewno chcesz ze mną stawać jako traktować mnie, że ja ci coś wirze. i ja się na końcu powiedział wybrał, dokonał wybór. Tak naprawdę YouTube był postawiony przed wyborem na końcu tej księgi, powiedzieć A jednak mi wisisz, a jednak jesteś niesprawiedliwy, ja się upieram, tego nie trzymam. Po tym uświadomieniu, zwłaszcza z Boga, że o tym, że ja bym powiązany wciąż wobec Boga. Ciągle to wszystko, co dostało się z życiem, z możliwością mówienia, z niezależnością swoją wolną wolną i wszystkim. Wszystko zawdzięcza Bogu. i ją powiedział, wybrał i powiedział: Dobra, zamykam się. Tomasz absolutną rację, muszę cię przyznać, że masz rację, nie mówię już więcej o niesprawiedliwości, mówiłem głupio, powiedział. i on powiedział, że byłbym głupio. Najpierw przez trzydzieści rozdziałów Czemu Bóg tak robi, że jest niesprawiedliwy jakiś albo może o coś innego, chodzi o nich mu powie. Powinien mu powiedzieć. A teraz mówi: źle mówiłem, nie powinienem tak w ogóle mówić, co powinienem zrobić? Ponie się ukłonić i po powiedzieć trudno, jego prawo. No i tak ją mniej więcej zrobił. Bóg to zaakceptował, i to przywrócił wszystko do normalnego porządku. Bóg taki jest akurat, albo taki miał kaprys. Wszystko jedno, dlaczego chciał tak zrobić, to mógł. i już. i teraz to była historia Joba. A co to ma wspólnego z kwestią tego, że Bóg jest niesprawiedliwy, bo ludzi na piekło, że skarżycie na tysiąc lat ciężkich robót, dlatego że ukradłeś komuś zapałkę. No to jest ta sama sytuacja, czy to jest niesprawiedliwe, że Bóg może dać większą karę niż przestępstwo czy nie. Gdyby to była sytuacja, że nic 10, który jest sądzony, gdyby on nic nie zawdzięczał, Bogu temu, który sądzi, z kim się wspiera, to by było niesprawiedliwe. Ale tak naprawdę w tej sytuacji nie można tego powiedzieć, że to jest niesprawiedliwe. Bo mówię, no to nie jest tak, że my sobie sami wymyślimy, że żyjemy, tylko to przyszło z góry. No ja dostałem tutaj życie, bo ja nie pamiętam, żebym ja sam się wymyślał, że ja będę istniał. Powołałem sam siebie do życia. No niestety nie tak było. Przyszedł na 10 świat, mając brązem milionerem. Nie, przyszedł na 10 świat, nie mając nic. W ogóle, że przyszedłem na te światy, to też nie jest moja zasługa. Wszystko zawdzięczam komuś. Jedyne co, znaczy jedyne tyle. Wybór na końcu księdza Hioba to był 10 wybór który ja myślę jest tym najważniejszym decydującym wyborem, jaki człowiek robi w życiu. i 10 wybór decyduje o tym, czy ktoś będzie w niebie, czy w piekle. Już razwamy do umownie te miejsca. Czy będzie z Bogiem, czy będzie wyrzucony gdzieś na co tam z nim będzie. Rozdział na końcu świata według Biblii ma być na tylko dwa miejsca, dwa stron. Dwie strony. Dwie kategorie. Tylko dwie grupy ludzi. To jest ostateczny podział. Nie ma trzech, nie ma czyśców, nie ma żadnych pośrednich. Ostatecznie zawsze podziałeś tylko na dwie strony. i według czego to przebiega? Jakie kryteriów? Według nowego testamentu kryterium jest byciem pisanym w Księgę Życia. Sprowadza się wpisanie natomiast do tej Księgi Życia następuje, kiedy się zaakceptuje, że Jezus jest Mesja że podporządkowuje mu się, że nie kłamią. Ty jesteś Mesjaszem, trochę bardzo. Jestem tylko człowiekiem. Uznaję twoją zwierzchność, Ty panujesz tutaj, a ja jestem niżej i służę. To jest ta podporządkowanie Mesjaszowej. W skrócie to na chrześcijanie nazywają prymitywnie, że to jest zaprosić Jezusa do swojego serca. To jest beznadziejnie marne określenie w ogóle tego, niczego nie Nie, to jest w ogóle chyba nawet błędne określenie. Tak naprawdę, jak się mówi, że zapraszam mnie do swojego serca, to wstawiamy nie jako tego gospodarza tutaj. To jest moje serce. A ty tu bez gościem teraz. Chodź, chodź, ja tu jestem 10 większy, a ty bez tym małym z łusikiem będziesz tu mieszkać. To nie, w ogóle poza tym jakoś w centrum uwagi jest moje serce, to nie jest centrum uwagi. Prawdziwe to, co to obraz Biblii pokazuje, że to w centrum uwagi, to ma być 10 Mesjasz, 10 tak naprawdę jest Bóg jest w centrum uwagi, Bóg wysyła Amensjasza Jezusa. i teraz on ma być w centrum uwagi. Jeżeli chcesz decydować się na Prosze Księstwa, to on jest w centrum uwagi, a ty jesteś w jego sercu, a nie on w twoim. Tak naprawdę to Ty jemu służysz. To On się staje teraz wyznacznikiem, On się staje miarą wszystkiego w twoim życiu. A ty się masz podporządkować. Więc to zapraszanie do serca, to niespecjalnie. Podporządkowanie się, wchodzenie w taki układ zależności zaakceptowanie zwierzchności Jezusa. No tak, to to jest w Nowym Testamencie, ale jest szerszy obraz tego wszystkiego, bo taki najszerszy możliwy obraz jak według jakich kryteriów dzieli się ludzi na te kategorie właśnie życie z Bogiem po śmierci albo już teraz i na zewnątrz ci odrzuceni, potępieni, może torturowani, może nie torturowani, może po prostu skazani na swoje własne towarzystwo do końca świata i dalej całą wieczność. Może to tylko na tym polegać cierpienie i to jest wystarczające, a może dodatkowo będzie tam padać deszcz, gorący z temperaturze sto dwadzieścia stopni i nie będzie nigdzie dachu. Nie wiem, wszystko mi jedno. Nie będę tego analizować i dacie dowiemy wcześniej czy później. Ja tam nic nie chcę, ale to jest tylko konsekwencja, nieważne teraz. Według jakiej kategorii tak naprawdę przebiega 10 podział. Ja powiem tak, to jest bardziej uniwersalne niż tylko akceptowanie Jezusa. Do tego można to sprowadzić, ale Zwróćcie uwagę, że podział między człowiekiem, który zaakceptował Jezusa, a tym, co odrzucił Jezusa jest identyczny co podział między tym, kto uznaje zwierzchność Boga, że ma prawo robić co chce, i człowieka z drugiej strony, który uznaje, że Bóg jest niesprawiedliwy, bo mu coś wisi, że sprawiedliwe byłoby za pięć lat bycia mordowania Żydów, przez pięć lat mordują mnie na przykład, ale nie przez wieczność. Hej, Więc to jest 10 sam podział tak naprawdę. Jeden, jedna kategoria ludzi, którzy się uniżają swoją własną dumę bycia człowiekiem, swoją własną podmiotowość, świadomie odrzucają. Tak jak to Jezus mówił, że każdy, kto nie ma w nienawiści swojego nawet życia, nie może być moim uczniem, powiedział, że musisz po prostu odrzucić siebie jakby swoje ja, wielkie, zrezygnować z tego i podporządkować się. Jakby z własnej woli za tować zwierzchność Boga i przede wszystkim kluczowe jest, że trzeba to zrobić z własnej woli naprawdę w to wierzyć, to się nie da oszukać. Z drugiej są ludzie, którzy nie zrzekają się własnej woli, są powiedzieć: Moje ja rządzi! To jestem ja, ja robię sobie ja chcę. i uważam, że Bóg jest mi coś winien. Uważa taki człowiek, który z drugiej strony. i ja jestem jak najdalszy od potępiania ludzi za dokonanie wyboru tego tutaj, że chcą być sami panem swojego życia. Wręcz przeciwnie, myślę, że to jest część dojrzałości człowieka, częścią dojrzewania jakiegoś jest najpierw stanięcie w tej sytuacji człowieka, który bierze swoje życie w swoje ręce. Dopiero jak Ty masz świadomie wiesz, że jesteś fanem samego siebie, to możesz to panowanie komuś dopiero dać. Więc to jest jakaś na pewno etapu dojrzewania, stawania się świadomym człowiekiem, musisz się stać jakby takim stworzeniem, które już nie jest zależne od kogoś. Tak samo jak człowiek, kiedy się ludzi, jest tylko dzieckiem, to praktycznie go nie ma, no jako oddzielne jednostki. Zależy od swoich rodziców, jesteś tylko dodatkiem do rodziców. Ale w którymś momencie nagle odkrywasz, albo musisz to wywaczyć, albo jest dane, bo fajnych rodziców. W każdym razie musisz nagle stać się jednostką i wyprowadzasz się od rodziców. i dobrze. Powinieneś, musisz to zrobić. Jeżeli chcesz potem po tym etapie jeszcze raz nagle poznać rodziców albo dalej z nimi byś w życie harmonii, to już na nowych zasadach, nie na zasadach dziecka i rodzica, czy kogoś podległego, uzależnionego całkowicie od rodziców, tylko jako ktoś niezależny, niezależny człowiek. To już nie jest moje baby małe dziecko, które mam nie słuchać. To już jest oddzielny człowiek. Ja jako rodzic od tego oddzielnego człowieka podchodzę już na równi. To już jest zbuntowany syn i to musi, trzeba każdy zaliczyć, chyba. Myślę, że zanim zostanie chrześcijaninem, bo jak nie, to zostaje dalej taką marionetką ciągle i ciągle jakimś nieświadomym człowiekiem, który nigdy nie wybrał tak naprawdę. Żeby wybrać, żeby najpierw mieć świadomość, własną podmiotowość, trzeba być Twoim własnym miastem, Więc każdy musi być jakby takim dłutownikiem na początku zanim świadomie naprawdę świadomie weźmie i odda podpanowanie się kogoś innego, czyli na przykład Jezusa Boga, czy nawet albo Lenina, wszystko jedno, byle kogoś tam, ale najpierw musi sam żyć świadomie być podmiotem. No. Więc jak mówię podział taki ostateczny to jest podział na ludzi, którzy się podporządkowali i uniżyli. Na takich pokornych, właśnie z pokorniałych czy wybierających pokorę i tych, którzy nie wybierają pokory. i teraz jak mówisz, że nie ma piekła, bo albo nie. Inaczej powiem, Ludzie widzą, że to skazywanie ludzi na piekło, na wieczność w jakimś tam miejscu gorszym. To jest kara za 10 krótki czas życia, co tam narobili. i byłoby to, jak mówię, można to traktować takiej kategorii, że to by było niesprawiedliwe. Ale jeszcze raz przypomnę błąd w myśleniu polega na tym, że można stosować te zasady tylko jak ktoś kto cię oskarża nie dam ci wszystkiego po prostu i nie zawdzięcza mu absolutnie wszystkiego nawet tej możliwości oskarżania Więc w tej sytuacji nie można mówić o sprawiedliwości, ale możesz widzieć tak z prawem, bo czemu nie. Masz prawo, jesteś wolny, możesz wiedzieć jak chcesz, może widzieć tą sprawę. i właśnie ludzie, którzy tutaj widać wyraźnie jak bardzo 10 podział świata jest ostry tak naprawdę. Na ludzi, którzy się podporządkowują Bogu i to są jak ktoś się porządkowuje Bogu. Chcę uznać jego wyższość. Bóg tak naprawdę mnie stworzył. Tak naprawdę ja ją zawdzięczam wszystko. To 10 człowiek stanie się też nie ma problemu, żeby stać się chrześcijaninem, bo to jest ta sama postawa tylko wobec Jezusa. Dokładnie, że teraz ja zawdzięczam Jezusowi to, że mam życie. No więc zapłacisz że to, co ja byłem winny Bogu, to on zapłacił. W związku z tym, żeby teraz umowa z Jezusem powiatem, że ja jestem uniżony wobec niego też, wobec Boga, wobec Mesjasza. Ok, to jest ta kategoria. Natomiast ci ludzie, co mnie co nie zaakceptują, że jesteśmy coś winni Bogu w życiu też nie zaakceptują Jezusa. No i już po prostu nie, bo ja mówię, że to jest niesprawiedliwe, ale ja takiego Boga nie pracy, nawet jeżeli jest, a nawet jak go nie ma, a w ogóle to jak go nie jest. Tak czy inaczej są ludzie, którzy nie podporządkowują się. Ja to szanuję. Jest to jakaś tam, wiem, czy to jest tragedia, czy nie. Nie wiem. Chodzi teraz o to mi, że tak naprawdę 10 podział, tak naprawdę, tak naprawdę jakoś znowu z wielkiej, szerokiej bez efekty patrząc na cały to, 10 powód istnienia człowieka. Dlaczego w ogóle ta ziemia jest tworzona i ci ludzie tutaj, dlaczego taki krótki czas mamy aż też my karani przez całą wieczność. Myślę, że to nie jest w ogóle kara. To nie po to, to miało być, mi się wydaje. 10 podział ostatecznie na ludzi co będą z Bogiem, z blisko i ci co będą gdzieś tam na zewnątrz, idźcie sobie w cholerę, i cieknie konsekwencje swojej własnej, nie wiem, pychy, dumy i w ogóle. Jak uważasz, że to jest świat ludzi pełnych pępków świata jest takim cudownym miejscem, to się zapisz do kolejki do piekła, nie ma problemu. To, co patrzę, że jak jest fajne, fajnie. Albo pomieszkaj w akademiku ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego, którzy się uważają za nami mądrzejszych na świecie, zobaczysz jak fajnie się mieszka wtedy. No to coś takiego tylko do potęgi będzie pewnie. Nie, nie wiem jak będzie. Ale chodzi w tym wszystkim przecież o to, żeby Bóg Znaczy tak, to widać jakiś taki się wyłania obraz tej całej Biblii, żeby Bóg mógł zdecydować, żeby się mogło okazać, o kto? Uniża się wobec Boga, akceptuje, że jest dobry, że jest każdy, że mu wszystko zawdzięczam, że jest tym ojcem i Stworzycielem. Ja mówię: OK, jest. Zgadzam się na to. i konsekwencją tego jest cała reszta tak naprawdę. No i bycie chrześcijaninem i trzymają się Biblii i bycie Wtedy już jakoś nikt nie Ludzie, którzy mają takie podejście, nie zastanawiam się w ogóle, czy to jest sprawiedliwe, czy niesprawiedliwe. Jeżeli Bóg kogoś wskazuje na tysiąc lat czegoś za to, że coś zrobił w pięć minut, to w ogóle jakoś nie widzi się tego problemu, nie widać go, nie czuć go, bo z tej perspektywy go w ogóle nie ma. Patrząc, Bóg ma prawo zwyczajnie. No jak zaakceptowałem to, że wszystko mu zawdzięczamy, to ma prawo i koniec. Po zabawie, po dyskusji jest. Ale z drugiej strony widzenie świata inne Można tak widzieć sprawę. Wydaje mi się, że ja jestem stworzony i po prostu z całego faktu, że ja istnieje, mam swoje prace, Można to tak widzieć, ale ja nie widzę uzasadnienia. To jest zwyczajnie fałszowanie rzeczywistości. Bo rzeczywistość jest taka, że tak naprawdę nie stworzyłeś się, to nie jest to, że tu jesteś, to nie jest twoja zasługa. Uzupujesz sobie prawo do bycia Bogiem, krótko mówiąc, czyli kimś kto że je sam z siebie. Po prostu, bo żyję, bo jestem samoświadomy, bo jestem bytem, to mi się należy. No, może tak widzieć świat, ale ja widzę, że to jest zwykły błąd w rozumowaniu. Albo to jest pewne zaślepienie na fakty, które jest wynikiem chęci bycia Bogiem po prostu, że po prostu chcesz być wielki, chcesz być panem samego siebie i w ogóle rzeczywistości, bo takie złudzenie, że tak człowiekowi się wydaje z racji tego, że istnieje, że wszystko jest wokół niego. Ja jestem w centrum ta ja, moje ja, ja tu patrzę dookoła, wszystko jest dookoła, a ja jestem w środku. i ty też tak widzisz świat, bo każde żywe stworzenie tak widzi świat, no rozumne, świadome. Stworzę. Nie wiem czy pies tak widzi świat chyba nie. No właśnie nie jest to chyba jest też to po czym łatwo rozróżnić. Czy ktoś jest samo świadomy jest naprawdę istotą, taką rozumną, czy jak to nazwać duchową, że może powiedzieć jak widzi siebie jako ja, a resztę świata jako coś dookoła niego. No, no ale trzeba się myślę jakoś bronić przed tym, żeby nie wpaść w fałszywe myślenie zwyczajnie. Ludzie mogą jeszcze inaczej jakoś rozumować na przykład, że no powstaliśmy wszyscy przypadkiem, więc to wszystko w ogóle jest złudzeniem, więc równie dobrze mogę zaakceptować, że ja jestem wszystkim w ogóle co jest. Jestem jedynym Bogiem na świecie, nikt nikogo nie stwarzał, wszystko pisał przypadkiem, ja jestem jedynym, kto może coś teraz stwarzać, robić ze sobą w ogóle wobec nikogo nie odpowiadam. Dobrze, a to nie jest tematem dzisiejszego odcinka. i to ani w ogóle od wieku. Można tak też myśleć i nie ma sprawy w ogóle. Ale jeżeli już jesteś, to pewnie jesteś zainteresowany tym, co mówi Biblia i jak patrzeć na problemy związane, znaczy jak patrzeć na te problemy, o których mówimy, jakoś biorąc pod uwagę perspektywę Biblii, bo mi tu w odwyku chodzi generalnie nie o to, żeby namawiać kogoś do wyboru, tego ostatecznego wyboru. To jest jakiś najważniejszy wybór człowieka. Czyli czy uniżyć się zaakceptować już zwierzchnictwo Boga, czyli nie zaakceptować wierzchnictwo Boga. Nie chcę nawet namawiać. Jak to jedyne, czego chcę, to uświadomić ludziom, jakie są fakty, albo co mówi ta Biblia, dać im dane informacje na tyle dużo, żeby mogli wybrać jak najbardziej świadomie, po której są stać stronie. Już nie ze względu na to, że się boją tego albo tamtego, albo że są zostali bo Bóg się wydaje przerażający, albo że piekła, albo coś. No nie, bo to właśnie to nie byłby 10 wybór, o który chyba chodzi. Ostatecznie. Na pewno nie o to chodzi, bo to nie jest dalej wybór, wybór z przymusu. Więc tak został ustawione warunki dla nas ludzi, tu na ziemi, żebyśmy mogli wybrać zupełnie świadomie. Przez własnej woli chcemy uniżyć się przed tym Bogiem, zaakceptować jego zwierz prawo do robienia wszystkiego, co chce, czy nie? To jest bardzo ważne pytanie. Jak sobie też na to pytanie, to bardzo dobrze, do czegoś w końcu świadomie, do jakiegoś, do odpowiedzi na to pytanie, po które chyba by tu jest jesteśmy w ogóle. Dożyczycie to. Krótkowz życia człowieka tak naprawdę bardzo krótkie jest to życie w stosunku do tego, co żeby taki oceniać na wieczność i zgadywać, to jest jakieś za krótkie. Tak naprawdę nie zdążymy poznać, że jesteśmy bardziej dobrzy czy źli, to nie może o to chodzić w ogóle, bo to nie wystarczałoby czasu, ale jest to z nawiązką wystarczająco dużo czasu, żeby móc zdecydować się, żeby każdy z nas, nawet jak umiera krótko, żyje i umiera, żeby mógł się zdecydować, czy chce uniżyć się wobec Boga, czy wręcz przeciwnie, czy traktuje Boga jako kogoś, kto jest partnerem w dyskusji, jak Bóg z Bogiem, pogadamy tutaj, Ty nie możesz mnie skazywać teraz na piekło, bo nie masz prawa, bo ja zrobiłem tylko ukradłem cukierka, więc powinieneś też coś mi ukraść, ewentualnie, jak to Bóg ma zrobić, skoro każdy cukierek, który i tak mamy, wszystko co nam może wziąć, to i tak on nam sam dał. Jak odpracujesz coś, skoro nic nie masz, tak naprawdę wszystko co mamy zostało nam przecież dane. Z perspektywy Biblii. Ale człowiek może, jak mówię, stwierdzać, sobie, że mam to w nosie, co Biblia mówi, mam w nosie, czy jestem stworzony, mam w nosie, że całe nie moje ręce oczy, uszy i wszystko. Są dowodem oraz nauka. Są dowodem na to, że jesteśmy wszyscy zaprojektowani ewidentnie. Bo wlewam to wszystko, bo jak chcę, żeby było inaczej. Ja chcę, żebyśmy wszyscy dostali przypadkiem, że to, co się wydaje, że z projektem, to jest wszystko przypadkiem. Wszystko, co się dzieje w życiu i jakieś jest pełne znaczenia. To było też przypadkiem. Jestem sam w sobie Bogiem, a to, co mi wibracją bzdury niż komuś nie zawdzięczam, zawdzięczać nie chcę. Ja chcę być Bogiem, tak mi się wydaje, bo jestem tu, bo mogę gdzieś ja jestem, każdym, że ktoś ja jestem i wtedy będę powie, i Bóg nie będzie mnie skazał na piekło, bo to jest niesprawiedliwe. Gorzej jest jak chrześcijanin tak mówi, bo znaczy, że chyba czegoś nie zrozumiał. Coś mi się wydaje, Podobnie zresztą to nie jest żaden powód do wstydu, ani niczego takiego, ani żadne oskarżenie. Przecież jod podawany jest za wzór do naśladowania, i był sprawiedliwym sam Bóg mu po tak go ocenił, nawet on mnie ładnie rozumiał koncepcji tej, o której ja teraz mówię, przecież. Jestem mądrzejszy, bo ja już wyciągałem wnioski z tego, co ja bym musiał przeżyć, więc się uczę na przyjdź w błędach, to jestem taki mądry, bo się naczytałem, to już wiem. Ale on nie wiedział specjalnie i on traktował właśnie ciągle Boga jako kogoś partnera równorzędnego. To do pewnego stopnia jest ok. Rzeczywiście Bóg chce tak rozmawiać jak z istotami żywymi, z nim też tak rozmawiał z szacunkiem ciągle do niego, że on jednak nie jest to nie nagrać nie warty rozmowy pyłu do rozgniecenia, tylko jako istota z którą warto rozmawiać. Ale uświadomił mu, że jest różnica i tej różnicy będziemy się trzymać. Bóg twierdzi, że będzie Bogiem, nie odda swojej chwały nikomu, tak mój Biblia, Można to uznać za aroganckie stwierdzenie, ale ja twierdzę, że jest poparte faktami, faktem takim, że Bóg stworzył to więc ma prawo, to nie jest żadna arogancja, to jest zwyczajnie prawda, że Bóg mówi: Jestem Bogiem, mam swoją chwałę, mam to jest moja cześć, Dałem wam wszystko, a to, co w zamian wymagam, to jest dużo mniej niż ja dałem. Tak to wynika z Biblii. Jakby tak Bóg mówi. Bo to jest prawda, przecież tak naprawdę wymaga mniej, o wiele mniej niż dał. No. Więc ja akceptuję to, co mówi Biblia akurat, tak wybieram z własnej woli podporządkowuje się temu Bogu, bo mi tak kierują fakty. A moje własne ja krzyczy do mnie, że co Ty robisz, zrobisz, żądź, żądź. Nie daj się, nie daj sobą pomiatać, co z tego, że to jest Bóg. Ponieważ w swoją własną samoświadomość sam możesz być film tam chcesz. No mówię zamknij się moja samoświadomości oraz złudzeniu samoistnienia albo nie złudzeniu. Ty weź i się w każdym razie zamknij, ktoś ma osobista pycha, czy coś ja ją nie chcę. Jak chcę być tym właśnie dzieckiem z twórcy. Bo wybieram, nie wiem, bym się to podoba, bo tak naprawdę nie ważne czym się to podoba, mi. Wsiedli mi się podoba. Może w jakiej było być powiem. Nie wiem dlaczego, ale tak jest jakoś. Wybrałem taki koniec. Podoba mi się, że tak. Wybrałem i wybieram tak całe czas codziennie, właściwie to jest jakiś taki decyzja, którą możesz zawsze zmieniać, zawsze cofnąć, nie? Codziennie właściwie możesz wybierać, że nie, dobra, a teraz koniec śluz, teraz ja już Nie chcę takiego Boga. Możesz tak zrobić. Konsekwencją jednak jest podział ostateczny na niebo i wieku mówiąc w skrócie. i właściwie na tym muszę skończyć odcinek, bo dalsze już jakieś dywagacje czy coś wychodzą poza temat. Tematem było jeszcze raz przypomnę, Bóg może być dobry i jednocześnie wskazywać ludzi na nieadekwatnie dużą karę. Nie wiem czy to odpowiedziałem, bo odpowiadam nie wprost. Nie powiedziałem wszystkiego w jednym zdaniu, ale też od których ma dawać do myślenia, a nie tylko rzucać po prostu prostą odpowiedź. Więc jak? Z perspektywy człowieka, który uważa, że Bóg mu coś wisi, a on Bogu nic, to jest niesprawiedliwe. Tak, i nie będę nawet protestował, bo z takiej perspektywy to jest niesprawiedliwe. Ale z perspektywy kogoś kto akceptuje, że Bóg wszystko stworzył, mamy do spłacenia dług, niemożliwy do spłacenia, to nie ma czegoś takiego jak zbyt duża kara albo nieadekwatne skazanie na odrabianie długu, bo odrabianie tego długu zajmie tak naprawdę nieskończoność. Jeżeli Ja dostałem życie to czym ja zapłacę za to życie? Jeżeli twoje życie potraktujesz jako kredyt, który dostałeś, to ile wynosi 10 kredyt? Jak go przed liczyć na pieniądze, na pracę, na cokolwiek innego. Jeżeli przeliczysz go na dobre uczynki, to żeby spłacić kredyt, warty życia tych dobrych orzechów musiałyby być nieskończenie dużo tak naprawdę, bo fakt istnienia jest o wiele ważniejszy niż każda ilość uczynków, jakie zrobisz. Dlatego Bóg ma absolutnie prawo, serce z tej perspektywy patrząc, żeby domagać się spłaty długu w dowolnej wysokości. Każdy z nas żyjąc podpisał wek cel na nieskończoną ilość wszystkiego. Imbanko. Jeżeli Cię nie podoba, to może Cię nie podobać. Masz w tą wolę, żeby powiedzieć, że nie podoba mi się to i przestać żyć albo istnieć, albo nie wiem co. Na jedno wychodzi niestety, ale taka w takiej sytuacji się znaleźliśmy. Nikt z nas nie zapisał się, że chce żyć, no to żyje nagle. Niech nieistniejący ktoś powiedzieć, że teraz chce istnieć. Wszyscy podlegamy temu, kto nas stworzył. Według Biblii, przynajmniej tak to wygląda. Więc jeżeli się będziemy trzymać tej perspektywy, ja myślę, że nie będzie w ogóle problemu z tym pytaniem, a jeżeli odrzucimy to rzeczywiście pytań jest uzasadnione tylko, że z kolei nie ma sensu w ogóle zadawali takiego pytania, bo jak odrzucasz zwierzchność Boga, fakt, że stworzył i fakt, że jesteśmy mu coś winny, no to w ogóle po co się zastanawiać, czy jest piekło, kto tam będzie w nim, czy coś po prostu Bóg chce i tak zrobić, co chce, bo jest silniejszy i ja się mogę nagrzę obrazić. No to się można brać. Pewnie, że tak. To nie znaczy, że nie możemy sobie pogadać, idzie na piwo, czy coś. Albo, że nie możemy wspierać od wieku, żeby mógł dalej istnieć, dawać ludziom domyślne myślenia zmuszać czasem nawet ludzi do posłuchania czegoś, czego by może niekoniecznie chcą posłuchać, ale może to się przydać zwyczajnie, bo patrz na sprawy z innej perspektywy. No tutaj sobie tego wymyśliłem, jeżeli uważacie, że jest niepotrzebny, to po prostu zwyczajnie nie wspierajcie nijak, nie dawajcie linku. Olajcie, to idźcie, jeść co innego gdzie indziej. Już tak się zajmę pewnie też nie wiem jedzeniem, już nakarmiłem już tyle, że teraz się sam idę najeść, może albo co? Nieważne, w każdym razie, Piawa, że jest fajnie, to wspiera jody, jak potrafisz. Od najbardziej dawaniem linków innym albo zachęcać, żeby posłuchali albo coś, to chyba największe starcie i wsparcie, że trochę kasy i wsparcie wypisać komentarze i być aktywnym i coś też robić. W ogóle coś robić z życiem. To jest fajnie widzieć, ludzie, którzy nie wiem, wychowali się jakby trochę, no tam w jakiejś tam części na słuchaniu takich odcinków Jagotek, że robią coś ze swoim życiem aktywnego, że dają coś innym, to jest super widzieć, to jest nagroda sama z siebie. Dla takich ludzi ja nie wiem, co coś robią, wiedzą, czy to jakieś wyniki daje, czy nie daje. Wymyślili se od tego robią. No, w każdym razie Pamiętaj, decyzja ostateczna, sprawdza się do tego, czy akceptujesz zwierzchność Boga i to, że jest jest, że ma prawo do wszystkiego, czy to odrzucasz. i to jest 10 podział, na który wystarczy krótka ilość życia, i to, gdzie się znajdziesz po śmierci, zależy od tego wyboru tak naprawdę, a nie od tego, ile razy przeprowadzisz staruszkę, na drugą stronę ulicy, ani ile razy kopniesz kogoś w tyłek. To bowiem ja, Martynachowicz, Odwykam. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.