To jest odcinek o tym, co to w ogóle jest dziesięć przykazań. Jak byłem mały to chodziłem na lekcje religii do takiej salki, czy coś się mówiło, że to salka, ale ja nie wiem skąd te salki były. Co to były za salki? Chodzi o to salek. Teraz się chodzi do szkoły, ale wtedy były salki. Salki były fajniejsze. Bo jakimś czynnikiem, umowę się zajmuje raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę zgodzić. No więc gdzie jest ta umowa? Otóż jest jak się czyta dalej, przejdzie się przez te dziesięć przykazań i 10 kawałek Biblii, to jest wyraźnie napisane, że Bóg pyta czy chcecie przestrzegać tych rzeczy? Warunki właśnie wam podałem i teraz na końcu jeszcze raz się was pytań będziecie przestrzegać czy nie. Czy będę waszym Bogiem, czy nie będę? A oni odpowiedzieli całym wynikiem. Umowy się zawieje raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę zgodzić. No więc gdzie jest ta umowa? Otóż jest Oczywiście, jak się czyta dalej, przejdzie się przez te dzisiaj przykazań i 10 kawałek Biblii, to jest wyraźnie napisane, że Bóg pyta, czy chcecie przestrzegać tych rzeczy. Warunki właśnie Wam podałem i teraz na końcu jeszcze raz się Was pyta Będziecie przestrzegać czy nie czy będę waszym Bogiem, czy nie będę. A oni odpowiedzieli: chcemy, bądź i na naszą odpowiedzialność mówimy, że się zgadzamy na te warunki Tak jest napisane wprost, więc nie ma żadnych wątpliwości, że to jest umowa. Nawet jak się już zignoruje to, co jest przed dziesięcioma przykazaniami, no to już cała reszta kontekst i wprost powiedziane rzeczy mówią wyraźnie, że dziesięć przykazań to jest umowa. To są warunki umowy, to nie jest dziesięć przykazań. i powinniśmy przestać tak mówić. To jest dziesięć warunków umowy. No i co z tego? No to trochę zmienia, no przynajmniej mi jak ktoś komuś nie zmienia, no to może nie zmienia, ale dla mnie jest różnica, czy ja mam teraz mam przyjemność z tyranem czy z kimś innym, nie tyranem, tylko kimś kto ma jakieś inne podejście ewidentnie do tego wszystkiego. Bo ja sobie wyobrażałem Boga jako rzeczywiście tyrana, czyli gościa, który jest no dyktatorem, można powiedzieć tak, który nikogo o zdanie nie pyta, tylko robi co chce. Więc jak rozumieć w ogóle Boga bo mówimy ciągle o Bogu Starego Testamentu, który miał być właśnie tym zamordystycznym takim Zeussem, który robi, co mu się podoba, o zdaniu nie pyta i karze karze tylko rozkazuję. Jak go teraz rozumieć? Jeżeli zaakceptujemy fakt, że to nie jest dziesięć przykazań, to jest dziesięć warunków umowy. Bóg wydaje się jakiś nagle inny. O co jemu chodzi? To już nie jest tyranto, kto to jest? No ktoś inny, nie? Więc jak to opisać jednym słowem, to właśnie może być trochę trudno, ale jedną rzecz trzeba zauważyć. Jeżeli chodzi o dziesięć przykazań, to nie jest to dziesięć przykazań, więc to nie jest tyram. Już sam 10 de facto zmienia sporo. Bo jak wiemy, istnieje teraz w dwa tysiąc e dziewiętnaście roku, ogólnie moda na ateizm i 10 ateizm się nie wziął znikąd, jest oczywiście uzasadniony, bo No bo tak, ale jego źródło pytanie gdzie jest? i tak sobie myślę, że może tutaj gdzieś być źródło trochę tego ateizmu. Bo my wszyscy rodzimy się jako niewolnicy ogólnie. Dzieci się nie traktuje jak ludzi, z którymi można umowy zawierać. Oprócz paru wariatów, którzy z dwuletnim dzieckiem zawiera jakieś umowy, że to jest je zupkę, a ja ci dam za to batonik, to jest w ogóle idiotyczna umowa, bo dajesz komuś jeszcze mu płacisz za to, że mu coś dajesz, więc nie wiem co jest twoją korzyścią w tym wszystkim. No ale nie da się. Ogólnie generalnie póki się jest dzieckiem albo kotem, albo czymś takim, to nie da się. Jesteś wtedy traktowany jako niewolnik i to jest jedyny sposób na relacje z tobą. Ale jeżeli już jesteś wolny i odpowiedzialny, no na tym polega wolność, że możesz zrobić co chcesz, ale z drugiej strony wiąże się to z tym, że też odpowiadasz za wszystko co robisz. i można od Ciebie wymagać tego co obiecałeś. To jest definicja wolności właśnie albo to są rzeczy, które wynikają z definicji wolności, że prawo innych do wymagania od Ciebie Z tego co obiecałeś to jest wolność. Jeżeli więc ktoś jest już wolny, to można z nim zawierać umowy, ponieważ masz prawo wymagać od niego, żeby on tego przestrzegał. i wtedy już nie jesteś tyranem, tylko jesteś Drugą stroną po prostu jesteś kimś, kto jest podmiotem w tej całej grze. Pod tytułem Życie i relacje między różnymi ludźmi, bytami, Bogiem. To podnosi wynosić je z poziomu niewolnika do kogoś, kto ma znaczenie. Że wszystko, co robisz, ma znaczenie. i ty też wiesz to, że ma znaczenie wszystko, co robisz czujesz się jako ktoś, kto ma prawo tu być, ma prawo robić, co chce, bo inni mogą od niego żądać żeby robił to, co obiecał. Żeby przestrzegał umów inaczej mówiąc. To zmienia twoją pozycję. i teraz Bóg ewidentnie tak traktuje ludzi przynajmniej, jeżeli chodzi o te dziesięć przykazań tutaj. Ale nie zawsze. Trzeba powiedzieć w sobie też jasno, że Bóg też jest literanem. W innych sytuacjach, kiedy nie pyta nikogo o zdanie, czy chcesz czy chcecie Państwo zostać zalani potopem? Mimo tak, proszę bardzo, ludzi nam się już tu życie i mamy tego dość. Jak nas ktoś utopi? Ach, nie ma sprawy. Na podstawie umowy naszej zawartej właśnie wysyłam wiele ton wody. Do widzenia w przyszłym życiu. No nie, nie za bardzo. Bóg się nie pierniczył tutaj, tylko mówi tych ludzi już nic nie będzie. Oni się wszyscy wymordują, pozabijają. Skończmy to. Zamiast tylko mnożyć cierpienie. Skończmy to teraz. No i zalał wszystko. No i taki był etap i to jest postępowanie dyktatora. Więc tutaj w tej sytuacji nie było żadnej umowy. No i to było na początku. Później przeszedł do umów. i zawierania przymierza. Więc to było pierwsze Boga i człowieka relacje polegały na tym, że ja tu żądzę, a ty jesteś dzieckiem, nie da się z tobą zagrać umów, a nawet jak się da, ja nie będę i po prostu każe ci coś robić. No ale to się skończyło tym, że do niczego nic z tego nie wyszło, wszystko zalał. Drugie podejście było na tej górze właśnie, w której dał Bóg dziesięć przykazań. i tam miał już podejście oparte na umowach wolności. Do wolności, bo właśnie to mówi na początku dziesięć przykazań, zaczyna się, które nie są przykazaniami, zaczyna się od słów. Ja jestem Bóg, który Cię wyprowadził z niewolnictwa do wolności. W związku z tym zawieramy umowę pytam Cię czy się zgadzasz Zgadzam się to ja się też zgadzam to teraz będziemy przestrzegać tych swoich warunków umowy i będę Cię traktował jak wolnego, co znaczy, że będziesz odpowiadał za wszystko, co robisz. Zgadzasz się? Zgadzam się. No już. Ale właśnie skąd się to bierze? Bo mówię o tych ateistach. Ateista, jak jateista. Nieważne, ateista. W każdy. Jak się rodzi to zaczyna od bycia niewolnikiem. Wydaje mu się polecenia i już nikt nie zabiera z nim mu. Test to samo podejście widzi w szkole, w kościele i w państwie. Nikt się go nie pyta. Państwo udaje, że robi jakieś umowy i wymyśla jakieś kretyństwa pod tytułem Umowa społeczna. Bóg nie robi kretem, on naprawdę zapytał, czy chcesz. To nie jest udawanie, że to jest umowa zawarta. Zgle zgodą wszystkich ludzi, każdy się zgodził, każdy jeden. Nie było wyjątków, bo jak były, to może były, ale se poszli. Poszli sobie gdzie indziej i nie chcieli być już częścią tego, ale o to nikt nic nie wiemy. Mając każdy mógł wyjść, ale się zgodzi. Więc z Państwa jakoś nie da się wyjść i Państwo jednocześnie udaje, że ma prawo coś od nas wymagać, Bośmy się na to zgodzili, dlatego te głupoty pod tytułem umowa społeczna, bo Państwo mają jakby wyglądać, jakby miały wyrzuty sumienia, że jest zwykłym bandytą. i próbuję to usankcjonować, nie? Próbuję pokazać, że to jednak ma prawo, bo ja się na to zgodziłem niech mi ktoś pokaże, gdzie ja się na to zgodziłem, żeby płacić podatki. Ja sobie nie przypominam żadnej zgody, nie było żadnej zgody, nie i państwo jest bandytą. Państwo traktuj jak sto procent bandy te każda zresztą, które przymusował chce zabierać mi pieniądze, które wypracowałem ja. Sam nie zgadzając się na żadne rzeczy. Tak samo Państwu uważam za bandycką to, że zmusza się dzieci do chodzenia do szkoły. Wisi mi to, czy to jest dla mnie dobre czy nie. Dla mnie jest istotne, czy ja się na to zgodziłem, czy nie. Może być super dobry, ale ja się nie zgadzam i wtedy to jest zwykła przemoc. i teraz ludzie to wszystko widzą mnie Nawet jak nie umiem powiedzieć, to wyczuwają to. Jak mówię to samo dotyczy kościoła, bo też mnie nikt nie pytał, czy się chce ochrzcić i być częścią wielkiej rodziny katolickiej. Nie, ochrzcili mnie już. Proszę bardzo, jesteś dla twojego dobra. i traktowali mnie jak niewolnika. Te wszystkie instytucje, organizacje, ludzie traktowali mnie jak niewolnika, Więc automatycznie człowiek sobie myśli, że skoro to wszystko tak działa na zasadzie niewolnictwa, nie umów, to i z Bogiem jest to samo. i teraz kiedy trafia na jakieś przykazania, to natychmiast interpretuje sobie: O, proszę bardzo, dowód, wymusza na mnie teraz różne rzeczy. Naprawdę trudno jest zauważyć, mając w głowie cały czas 10 obraz, że wszyscy nas zmieniają w niewolników, że Bóg tego nie robi. i to w czasie mówimy cały czas o tym pierwszym Przymierzu opartym na zasadach, na przykazaniach, na przestrzeganiu tego prawa. To prawo zaczęło się od zwrócenia uwagi na to, że jesteś wolny i to jest początek wszystkiego całej relacji, całego Starego Testamentu, przynajmniej tej części, która się zaczyna od przykazań, od Mojżesza. Że zaczyna się od faktu stwierdzenia, że jesteś wolny i zawieramy umowę. W związku z tym Bóg od tego momentu od swojego ludu ma prawo wymagać przestrzegania zasad domowych. i to już nie jest tyrania, to już nie jest siła, to już nie jest państwo, które wsadzicie do więzienia, że nie pojedziesz podatków, bezprawnie, bo się na to nie zgodziłeś. Tylko wymyślili sobie, narzucili ci, albo każą ci wierzyć w jakąś koncepcję pod tytułem umowa społeczna, tak jakby to była umowa, ale to nie jest umowa, to jest dalej przemoc. Tak jakbym ja ci zabrał pieniądze i zmusił cię, żebyś zaakceptował, że myśmy się umówili, że ty mnie jada. A jak się nie zgodzisz, to cię zamknę albo zastrzelę. To ty się zgadzasz, bo cię zastrzelę. Ale Jedyne co powinieneś zrobić, to nie udawać przynajmniej, że to jest jakaś ogólna tego, że to jest zwykła przemoc, więc ja mówię Tak jak widzę i uważam, że to jest wbrew moim interesom, żeby zakłamywać rzeczywistość, tak jak sobie życzy bandyta. Gdyby Bóg był takim bandytą, to trzeba go nazwać bandytą. Albo ty ranem. Co mi znaczy, że nie robi tego dla naszego dobra, bo są dwie różne rzeczy naprawdę. 10 Bóg, który wymusza coś dla nas, robi to na podstawie faktu, że jest silniejsze, że może to robić. Dlatego wielu ludzi, bo tu ciągle o tych krążą dookoła tych atestów, dlatego wielu ludzi traktuje go jak właśnie dyktatura, który nie ma prawa decydować nic o nich. Przegapiają tutaj parę ważnych elementów istotnych, na przykład takich, że Bóg nawet będąc dyktatorem i tyranem dał wszystko życie, płuca, oddychanie, język, który można powiedzieć, że nie lubię Boga jest taki paradoks fajny, ale no tak, jako ktoś to nas stworzył, jest kimś, kto mu zawdzięczamy automatycznie coś, ale z drugiej strony znowu nie pytał a za zadanie. Więc poczucie wolności z człowieku sam fakt, że jesteśmy de facto wolni, że mamy własną wolę, każe nam się buntować. i to jest zrozumiałe, ale to jest zrozumiałe też i dla Boga. Właśnie tutaj wracam znów do dziesięć przykazań. Jeżeli taki człowiek Zorientuje się, że Bóg unika bycia tyranem, mimo że sam fakt, że stworzył czynnik go tym tyranem, bo po prostu jest silniejszy. i może wszystko zrobić. Nie da się tego faktu zmienić, ale Bóg z własnej woli zawiera nagle z ludźmi umowy. Przecież to jest głupie, bo nie musi. No ale może nie? i z jakiegoś powodu chce. i fakt, że chce, chociaż nie musi, Powinien być faktycznie czymś na jego korzyść, że jednak on nie chce być kimś, kto wymusza na nas cokolwiek. Że daje te swoje zasady, bo wie uważa, że są dobre i że dobrze wyjdą dla nas, dla niego, dla wszystkich, są po prostu to dobre zasady do przestrzegania albo sposoby życia, albo sposoby myślenia. i daje to, ale na jakich zasadach to zrobię, to już jest inna sprawa. My zakładamy znowu większość ludzi, którzy potem zostają tymi wściekłymi ateistami, po prostu ma dość takiego tyrana ma dość w ogóle tyranii. Wielu z tych ludzi też unika wszelkiej tyranii. Dąży do tego, żeby być wolnym i cieszy się z tego, że może być wolnym i odpowiedzialność też za tym idzie. To już mają gorzej, bo mieć prawa, ale obowiązki, które z tych praw wynikają już niekoniecznie. No dobra, ale uczciwy ateista rozumiem doskonale, Jego, że rzeczywiście nie chce takiego Boga, który jest tyranem. No ale Bóg, jeżeli w ogóle istnieje, jaki by nie był, czy bus z Biblii, czy islam, czy skądś tam. Wszystko jedno, jaki musi być tyranem, jeżeli 10 on stworzył świat. i może nas zabić i po śmierci dysponuje naszym życiem, z powrotem. Także tak czy inaczej sposób w takiej pozycji. Że jest silniejszy i może wszystko, ale może z tego zrezygnować. i może wchodzić w relacje oparte na wolności. Stąd ta cała historia myślę w Biblii właśnie, że Bóg najpierw wyprowadza z niewoli jakąś grupę ludzi z stwarza, ich demonstracyjnie pokazujesz, teraz są wolne, mówią co chcą, nikt już im nie powie, co mają robić, gdzie pracować, od kiedy do kiedy mogą mieszkać gdzie chcą iść gdzie chcą wszystko mogą co chcą zdecydować kto ma być ich Bogiem też mogą stwarza ich wolnymi pokazuje jak się z nim żyje mniej więcej i potem daje im warunki umowy. i pyta na koniec, czy chcą ich przestrzegać. To jest ktoś, kto ewidentnie chce i to jest jego priorytet, żeby wolność była podstawą relacji i dobrowolność przestrzegania umów, żeby nie musiał robić, jeżeli już będzie reagował ingerował w życie taki Bóg, to chce, żeby to nie działo się na podstawie tego, że jest po prostu silniejszy i już chce, żeby się to działo na podstawie tego, że ma prawo. Ta prawo ma tylko wtedy, kiedy ktoś mu je da, a daje mu wtedy, kiedy zgadza się na umowę, na warunki umowy. i ci ludzie wtedy na tej górze się zgodzili na te warunki umowy. Więc wracając do dziesięć przykazań co to jest? No to już nie są rozkazy, to są warunki umowy i zmienia to praktyca może się wydawać, że niewiele zmienia, bo i tak i tak nie zabijałem i tak nie będę zabijał. Ale teraz jeżeli zabierze albo nie zabijasz, można Ciebie tego wymagać, a Ty nie możesz już powiedzieć, że to jest bezprawne, że to jest zwykła przemoc, prawo siły. Każdy, każdy kto myśli, że ktoś ci coś narzuca. Nie zastanawia się, czy to jest dobre, czy złe. Dlatego nauka w szkole i bez sensu przymusowej. Po prostu takiej zwykłej państwowej szkole. Bo nikt się nie zastanawia, czy to jest dobre, czy to jest złe, to jest przymusowe. i to jest najważniejsze. Póki to jest przymusowe, to pierwszy odruch taki najbardziej ludzki podstawowy jest uwolnić się z tego. Dlatego od razu to się przekłada na to, że ja się uwolni jak, no jak ją skończę, ja ją muszę skończyć jak najszybciej, więc ludzie tam są, tylko chcą przezimować, dostać oceny, bo 1 są przepustką na wolność i skończyć i wyjść z tego wreszcie. i całe nieszczęście polega na tym, że to dążenie do wyjścia na wolność jest tak silne, że nie zastanawiałem się nawet, że Czas w tej niewoli mógłby im dać coś dobrego. Skoro już tam są. Więc jak widać człowieku dążenie do wolności jest strasznie silne, nawet jeżeli to są i tak mentalnie niewolnicy i wydaje się, że tak na pierwszy rzut oka, że oni właśnie niczego tak nie pragnęli jak to, żeby ktoś im mówił co mają robić. No ale dobra, jeżeli tak jest, to dlaczego wcale tak nie jest, nie korzystają z tej szkoły. No bo tak działa niewolnik. No niewolnik nie ma, nie myśli, nad sobą, nie kieruje swoim życiem. i to jest takie, no słabo też nie wychodzi mu to na dobre. Może to też jest jeden z powodów, dla których Bóg chciał zmienić te relacje oparte na umowie. i co to zmienia? Jak mówię, Właśnie może to, że ateiści zaczęli widzieć Boga tego z Biblii prawdziwego, co tam jest opisane, a nie jak kogoś, kto jest po prostu inną wersją rodziców, kościoła, państwa, czytam czego jeszcze. Może by nam było łatwiej rozmawiać też. Może to też zmienić wiele dla ludzi, którzy myślą, że są chrześcijanami do chrześcijaństwa to jeszcze daleko od tego miejsca, o którym mówimy, ale są ludzie, którzy się już uważają, a cały czas mają w głowie podejście niewolnika i uważałem, że to jest dziesięć przykazań i że to jest Bóg, który daje rozkazy. A nie ktoś, kto zawiera umowy, co oznacza, że uważa, że Bóg ma prawo zrobić absolutnie co mu się podoba, Ale nie dlatego, że szanuje jakiekolwiek prawa do decyzji, nie? Do odmowy, do do własnego zdania, tylko dlatego, że jest po prostu zwykła przemoc. Prosto się tak myśli, bardzo łatwo też jest być niewolnikiem, bo wszystko nasz robi, co ci każą. Ale to nie jest to, co jest w Biblii. i to nie jest 10 Bóg, który jest Bogiem w Biblii. No i trochę. No był, nie? Te incydenty po tobie różne inne takie rzeczy, kiedy Bóg przejmuje inicjatywę i już nie pytał o zdanie i stawia się w roli sędziego. Też jest jednocześnie w tej roli, ale tu gdzie chodzi o te przekazania? To nie jest to. To jest wolność i to są umowy. To jest trochę dziwne, ale ja myślę, że to bardzo warte jest zauważenia. Jak się zastanowisz nad tym sam dłużej gdzieś tam, to może wyciągniesz jeszcze inne wnioski. Albo otworzysz nam pytanie, co to jeszcze zmienia? Do zmienia parę rzeczy sporo zmienia no więc resztę to już sobie sam wymyśl co to ci jeszcze zmienia bo te odcinki mają dawać domyślne ogólnie nie muszę dawać wszystkich odpowiedzi, ale zwracać na coś uwagę, to lubię, zwłaszcza coś, co mi zajęło wiele lat, żeby w ogóle zauważyć. i jeszcze tylko jedną rzecz zwrócę uwagę na jedną rzecz, że to o czym mówimy to jest umowa numer jeden. To stare przymierze oparte na przestrzeganiu zasad chrześcijaństwo. To jest jeszcze coś innego. To jest punkt numer trzy w tym całym rozwoju, relacji Boga z ludźmi. To jest jeszcze inna umowa, która jeszcze na czymś innym polega, ale też jest oparta na wolności i dokładnie tak samo na tej fundamentalnej decyzji o tym, żeby przystąpić do warunków umowy. To też jest dlatego się nazywa Przymierze. Pierwsze, przymierze, drugie przymierze. Nowe przymierze, stare przymierze i jeszcze jest przymierze numer 0, które w ogóle nie jest przymierze i nie jest umową. Jest tylko deklaracją jednostronną, jest prawem siły. i nawet jeżeli wychodzi na dobre, nawet jeżeli ma uzasadnienie, no to jednak nie jest w tym coś tak fajnego i musi być w coś w tym coś, czego Bóg nie chce, skoro uciekał od tego i nie chciał z ludźmi wchodzić w relacje oparte na po prostu prawie siły. i też relacje w społeczeństwie, które są konsekwencją tej wolności, na której wszystko się zaczyna, 1 też mają związek z wolnością. Pytanie jest jeszcze jedno na koniec właśnie ważne. Czy ta umowa, która dotyczyła ludzi w tamtym miejscu i czasie, tych Mojżesza i jego kolegów. i krewnych, i przyjaciół. Którzy powiedzieli tak na warunki umowy. Czy ta sama umowa dotyczy nas? Czy nie? Bo kiedy to ma w głowie, że to dziesięć przykazań, to jest dziesięć przykazań, czyli rozkazów, to bardzo łatwo przenieść to wszystko na resztę ludzkości. Mówi się rozumowanie polega na tym, że Sto jest dziesięć rozkazów danych przez Boga, ponieważ Bóg ma pozycję siły i wie lepiej od wszystkich, A jak się nie sprzeciwiasz, to po prostu da Ci po łapach i nie będzie Cię pytał o żadne uzasadnienie. Czyli mówiąc, to jest długi koniec. Porobicowce i nie musi z nikim się umawiać. Więc to jest dziesięć rozkazów, które dał Izraelitom. i dał im z tego powodu, bo taki jest, uważa, że to jest dobre, sprawiedliwe itd. Więc to samo Te same powody dotyczą też wszystkich innych. Skoro to są rozkazy dobre, sprawiedliwe i działają, i tak Bóg chce, i chce tak na jakiejś grupie ludzi, no to to samo chce inne wszystkich, nie? Więc wszystkim może dać 10 sam rozkaz. Więc 10 rozkaz dotyczy wszystkich. To są rozkazy. Łatwo to przenieść i wydaje się logiczne i sensowne i spójne. Ale co teraz, kiedy człowiek widzi, że te to nie są przykazanie tylko warunki umowy. No trochę gorzej, bo to, że się trochę komplikuje, więc kogo dotyczy umowa pod tytułem Jestem twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej i w związku tym mam takie warunki umowy i czy chcesz ich przestrzegać? Mnie nie wyprowadził z ziemi egipskiej. Więc czemu ja mam? Przystąpić do tej umowy. i pytanie, czy ona mnie domyślnie obowiązuje w ogóle? No nie, nie możecie domyślnie obowiązywać, jeżeli to jest umowa. To inaczej by nie była umowa jednostronna umowa to nie jest umowa to jest umowa społeczna. To jest zwykła przemoc, która udaje umowę. Ale nie zakładamy, że Bóg okłamuje wszystkich jeszcze siebie samego, bo ma wyrzuty sumienia, że jest zwykłym gość jakimś dyktatorem ma myśli, że ma prawo i że wszyscy się zgodzili na jego dyktaturę. Kiedy się nikt nie zgodził, bo ich nikt nie pytał o zdanie. No, więc ja z Egiptu wyprowadzony nie byłem. Więc czemu mam przystępować do warunków tej umowy? Ważne jest, że ta umowa to całe przymierze zaczyna się od tych słów. Ja jestem Bóg, który Cię wyprowadził, z ziemi egipskiej, z domu niewoli, z domu niewoli cię wyprowadził. Czyli dowolność cię wyprowadził. To może z domu niewoli nie, ale jeżeli, tak sobie myślę, jeżeli widzisz Boga jako kogoś kto, Cię wyprowadził faktycznie z jakiejś niewoli. i dał Ci jakąś wolność. Odpowiedzialność też, która się z tym wiąże, ale wolność. Jeżeli tą wolność uważasz, że zawdzięczasz Bogu, jakkolwiek go sobie wyobrażasz. Nie mam żadnej, musi być taki Bóg w wersji strasznie żydowskiej jakiejś, Bóg stworzył całą ziemię, a nie tylko jeden naród. i to jest dalej ta sama osoba. Jeżeli uważasz, że jest jakiś, więc byt, który mu zawdzięcza życie i wolność. Fakt, że możesz podejmować decyzje, że Wewnętrznie masz wolną wolę, ale też tak zewnętrznie, że nikt cię już nie ogranicza, bo na przykład pradziłeś się od rodziców, że zmieniłeś się z fatalnego pracodawcy, 10 na żadnego, na przykład i teraz sam dysponujesz swoim czasem, że uciekłeś, że wyjechałeś z jakiegoś kraju, gdzie za dużo nie mogłeś zrobić, bo cię wymuszano na tobie coś. Jeżeli widzisz, że masz wolność różne swoje tam wolności i że odpowiedzialny za to dawcą tego jest Bóg. To ta cała przymierze możesz przeczytać jak do siebie. Niczym się nie różni. Po prostu zamiast Egipt to powiesz co innego. Ja jestem pan twój Bóg, który cię wyprowadził z firmy Amazon, ja jestem w pół, który cię wyprowadził z domu twojego alkoholika ojca i takie różne. Jeżeli akceptujesz to pierwsze zdanie, to cała reszta jest umową skierowaną do Ciebie. Ponieważ tak jest, to pyta Bóg: Czy teraz będziesz przestrzegał mojej umowy? Ja Cię wyprowadziłem? Dałem Ci wolność. Czy jako wolny człowiek zgadzasz się na warunki, które daje w tym pierwszym, w tej pierwszej umowie. Państwo możesz się zgadzasz? Masz się nie zgadzać? Ja chcesz, ale to już jest coś, co możesz potraktować osobiście. i to jest ta różnica też jedna i jeszcze kolejnych różnic między podejściem do przykazań jako rozkazów a podejściem jako warunków umowy. Pierwsze nie traktuje się osobiście. Rozkaz jest rozkaz dla wszystkich. i nikt cię nie pyta. Ale tutaj Bóg ci daje swoją wersję umowy. Podstawą tej umowy jest wyprowadzenie kogoś z niewoli na wolność. Jeżeli uważasz, że to Bóg jest jakiś Bóg, który to zrobił, że uważasz to jako za dobry prezent, to to jest dobry powód, żeby dołączyć do takiej umowy, albo przynajmniej zobaczyć, że ta umowa jest do Ciebie, a nie tylko do jakichś Żydów gdzieś tam. Tylko bardziej uniwersalna jest. 10 naród wybrany on miał być tylko przykładem relacji między Bogiem a ludźmi, pokazywać jego sposoby myślenia, działania, Więc jako przykład można to potraktować i ewidentnie to tak wygląda, jakby to miał być przykład dla w ogóle wszystkich ludzi. Więc można dobrać jako przykład, ale tylko jeżeli to się traktuje jako umowę właśnie. i też znowu przypomnę, że to jest Jeszcze jest druga umowa, którą możesz zawrzeć, to już ta, którą Jezus wymyślił wprowadził nową. Oprócz tej pierwszej. Ale ta pierwsza nie jest taka zła, póki jest ciągle umowa. Efekty według całej Biblii jako rozumianej, tam jako całość tych listów w Nowym Testamencie. Efekty były średnie. Znaczy pokazały coś ważnego, ale pokazały, że to nie jest wystarczająca umowa. Ta umowa nie potrafi, na mocy tej umowy nie da się dojść do tej relacji, którą Bóg ostatecznie chce mieć z ludźmi. Stąd pojawiła się konieczność nowej umowy. Ostatecznej umowy numer dwa, która się w skrócie nazwa chrześcijaństwa. Ale o tym mówiłem już w innych odcinkach i możesz sobie ich poszukać na stronie odwet kropka com. A tutaj to będzie koniec Reszta wniosków wyciągnij sobie sam. Te odcinki mają dawać do myślenia, a nie dawać listę odpowiedzi. Więc myśl sobie sam, a jak coś wymyślisz nowego ciekawego spostrzeżenia, nie zgodzisz się skodzisz się, to napisz w komentarzu pod tym odcinkiem i jak wydaje Ci się, że to ważny odcinek albo ciekawy, albo interesujący, albo możesz się przydać innym, to to porozmawiać z innymi ludźmi na 10 temat, czy zauważyli, że dziesięć przykazań to w ogóle nie jest dziesięć przykazań. Tylko dziesięć czy w ogóle czegoś innego, a nie przykazań. i czy to coś zmienia, czy nie zmienia, albo daj im link do tego odcinka, to nie będziesz musiał sam gadać, pozłaś tego odcinka i powiedz mi na koniec co myślisz. No i tarczy. Chodnikiem. Umowy się zawiera raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę z godnikiem. Umowę się zawiera raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę z godzinnikiem, Umowę się zawiera raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę zgodzić z wynikiem. Umowę się zawiera raz wolnym, a wolny się tym różni, że ma prawo odmówić. Ma takie prawo i może i musi się na umowę zgodzić. No więc gdzie jest ta umowa? Gdzie jest ta umowa? Otóż jest. Oczywiście jak się czyta dalej przejdzie się przez te dziesięć przykazań i 10 kawałek Biblii To jest wyraźnie napisane, że Bóg pyta, czy chcecie przestrzegać tych rzeczy. Warunki właśnie Wam podałem i teraz na końcu jeszcze raz się Was pyta: Będziecie przestrzegać czy nie. Czy będę waszym Bogiem, czy nie będę. A oni odpowiedzieli: chcemy
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.