Mnie też zawsze dziwiło to czepianie się kobiet, że są gorzej traktowane itp.
Owszem, jest jakaś część facetów, która traktuje je beznadziejnie.
Ale tak samo są kobiety, które traktują swoich facetów w sposób karygodny.
Ogólnie stwierdziłbym, że to zwykła cecha ludzka - niezależna od płci - po prostu wielu ludzi to ch... I tyle.
Ale już zupełnie nie rozumiem czepiania się tych normalnych/dobrych/uczciwych facetów, że traktują kobiety jako ludzi drugiej kategorii. Tym bardziej, że nie traktują.
Ale zdarza się, że chcesz kobiecie pomóc (tak jakbyś pomógł każdemu innemu) albo powiedzieć jej komplement, a ona to jakoś tak zinterpretuje, że fochnie. Nosz kurde.
Żonę mam cudowną, wspaniałą. Ale też czasem potrafi obrazić się o zupełnie nie wiadomo co (całe szczęście, że robi to rzadziej niż inne kobiety).
Po prostu zacząłem to traktować, że po prostu tak jest. Taka ich natura.
Potrafią coś znadinterpretować i cokolwiek byś nie próbował wytłumaczyć, to nic na to nie poradzisz. Po prostu mają momenty, kiedy są super wrażliwe/emocjonalne i wtedy najlepiej nic nie mówić. Tylko przytulić, wesprzeć - wtedy nie mają o co się obrazić :)
To tak z mojego doświadczenia.