Izba wytrzeźwień: Kto za tym wszystkim stoi?

4 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
75min

Martin, Dominika i Hubert ubierają maseczki, nakładają aluminiowe ekrany i próbują dojść do tego, kto za tym wszystkim stoi. Po kilku nieudanych próbach odkrywają w końcu przerażającą prawdę.

Dyskusja

Lukszmar
4 lata temu

Łoo raju Hubert już się przygotowuje się jak na wojnę xD. Może i słusznie, ale ja jednak wolę też sobie nie kupować broni palnej i zaufać Bogu, że jakoś to będzie. Może mi żony nie zgwałcą i nie zamordują. Jakoś wciąż kocham ludzi i mam wiarę w to, że w każdym jest chociaż mała cząstka dobra. I sam Jezus powiedział, że ten kto chwyta za miecz ten od miecza ginie, jak go uczniowie chcieli bronić.

Dokładnie, ja też myślę, że za tym wszystkim stoi Bóg.

Kościoły domowe są spoko, ale takich zorganizowanych z księdzem czy, pastorem czy imamem nie trawię. I mowa tu o wszystkich - katolickich, baptystycznych, zielonoświątkowych, islamskich, itd. Tak, więc mam spore wątpliwości czy ludzie schodzący do takich kościołów naprawdę zostają chrześcijanami. Może są to tacy pseudo chrześcijanie... Oczywiście nie wszyscy, ale obstawiam, że większość.

O tak, nie warto gromadzić tutaj skarbów. Dobrze, że o tym Hubert pamięta. Czyli nie warto być zbyt bogatym, bo gromadzenie bogactwa tylko odciąga od innych ważnych spraw, a wczasach kryzysu może spowodować więcej problemów niż zysków.

O tak, koronawirus może się wcale nie skończyć i trzeba będzie jakoś dalej żyć.

Super odcinek!

Martin
4 lata temu

O, ciekawy temat o tym, że w każdym jest chociaż mała cząstka dobra. No ja też z grubsza podobnie widzę ludzi. Szukam w nich dobra.

Ale mam inne wnioski co do postępowania. Bo to nie intencje ani małe cząstki dobra szkodzą i krzywdzą, tylko postępowanie ludzi i ich słowa. Realizm życia wymaga żeby brać pod uwagę więc nie tylko intencje i cząstki, tylko pamiętać że ludzie są zdolni do podłości i do pomocy, do czynów tchórzliwych i do odważnych.

I mam tu podejście jak Hubert: mężczyzna powinien być na wszystkie możliwości gotowy.

Przeciwdziałanie agresji, powstrzymywanie od krzywdy to nie jest przeciwieństwo wyrażania miłości. To jest inna forma wyrażania miłości. Nie do napastników - do ofiar w pierwszej kolejności.

Uciekanie przed trudnymi wyborami to nie jest żadne rozwiązanie dla świadomego człowieka. Tylko dlatego że miałem broń (tą, co się Hubert z niej śmieje, hehe) udaremniłem kiedyś kradzież.

W twoim modelu myślenia lepszy rozwiązaniem by była bierność? Odebranie sobie szansy na interwencje, żeby potem nie trzeba było podejmować trudnych decyzji i szukać w sobie odwagi? Sprytne. Ale nie wywiniesz się tak łatwo.

www.machinegunpreacher.org - potępiać go czy nie?

Lukszmar
4 lata temu

To prawda co mówisz Martinie. Trochę naiwnie to napisałem o tej cząstce. W końcu wiem co się działo podczas drugiej wojny światowej - co ludzie ludziom potrafią zrobić. Tak, więc oczywiście nie stał bym z założonymi rękami i się nie patrzył jak ktoś inny robi robi coś naprawdę złego komuś innemu - nie jestem tchórzem. Jednak dalej mam wątpliwości co do kupna broni palnej i rzucania się z nią na innych ludzi. Jeśli już to właśnie tak jak proponujesz Martinie - paralizator, pałka teleskopowa, itp jako ewentualne zabezpieczenie. Tą drugą nawet miałem swojego czasu, aż mi zabrali na lotnisku, bo zapomniałem wyjąć z plecaka z bagażu pokładowego - zrządzenie losu może :-). Do dzisiaj mam przez to kartotekę kryminalną w Belgii, bo tam jest chyba jak w Hiszpanii, że to nielegalna broń w ogóle :-P.

"I mam tu podejście jak Hubert: mężczyzna powinien być na wszystkie możliwości gotowy."
Tak, dobrze być na wiele możliwości gotowy i nie być tchórzem. Chociaż to brzmi trochę jak ubezpieczenie Martinie, a jak wiesz na wszystko nie da się ubezpieczyć i wszystkiego przewidzieć.

"Tylko dlatego że miałem broń (tą, co się Hubert z niej śmieje, hehe) udaremniłem kiedyś kradzież."
Racja, brawo :-).

Martin
4 lata temu

Broń to w praktyce to nie jest dobre ubezpieczenie. W wielu przypadkach Jest bardziej niebezpiecznie mieć broń niż nie mieć. Przynajmniej jeżeli chodzi o taką bardziej niebezpieczną.

Ale ma inne funkcje, które dojrzalszym ludziom pomagają być - chociaż to brzmi dziwnie - lepszymi ludźmi. Broń to przede wszystkim dużo większa świadomość odpowiedzialności. Pomaga opanować strach i w trudnych chwilach zapanować nad emocjami, które rzadko podpowiadają mądre rzeczy.

Wreszcie otwiera możliwości działania, których wcześniej nie było. Bóg zna wiele dróg, których my sobie nie wyobrażamy i każda możliwość, umiejętność, wiedza daje mu możliości wykorzystywania nas do zaskakujących nieraz rzeczy. Z czasem praktyka nauczyła mnie nie ograniczać Boga do tylko tych działań, które mi się dzisiaj wydają akceptowalne.

Bóg się nie zmienia, Jezus zawsze ma tą samą dobrą wolę dla ludzi, i na to można liczyć. Ale sposobów działania, żeby swoje plany realizować, ma mnóstwo i są przedziwne.

Poza tym teraz, kiedy świat zaczyna coraz śmielej odwoływać się do przemocy, wolałbym żeby broń w rękach mieli raczej sprawiedliwi niż niesprawiedliwi, raczej odważni niż tchórze, raczej moralni niż niemoralni.

Co jeszcze?