Izba wytrzeźwień: Rodzice alkoholicy

6 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
66min

Anonimowy słuchacz ma poważny problem - czy powinien utrzymywać rodziców alkoholików czy nie?

Dyskusja

avionn
6 lat temu

O rany - "sakramencko" dobru odcinek. Dziękuję Wam i dzięki, Hubert za wasze wypowiedzi (ale wściekałam się na Martina, że Ci nie dawał dokończyć). Prawdziwi ludzie i prawdziwe historie. Jak to mówią Amerykanie: tam, gdzie opona styka się z asfaltem. Aż nabrałam chęci, żeby zadzwonić. Możecie przypomnieć, co to za seria i kiedy ma miejsce na żywo? Pozdrawiam ciepło, ciepło, ciepło.

Don Camilo
6 lat temu

Czy dawać kasę pijącym rodzicom?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi: jak nie dasz kasy rodzicowi - pójdzie kraść, żebrać, pożyczać po sąsiadach, prędzej nie zapłaci czynszu niż se odmówi chlania; jak dasz - będzie chciał jeszcze raz.

Ale na samym początku trzeba zrobić coś trudniejszego: powiedzieć prawdę - "jesteś alkoholikiem", wskazać możliwości pomocy (AA, terapia 12-kroków, "Celebrate Recovery" ...). Jak rodzic nie będzie chciał dobrowolnie wyjść z chlania - kolejny brutalny krok: wyprowadzka i to daleko.
Dopiero po roku nie-mieszkania z alkoholikiem (którego się kocha) człowiek zaczyna wychodzić ze współuzależnienia (niska asertywność, okłamywanie samego siebie, niskie poczucie własnej wartości, ciągły wstyd).

Paheu
6 lat temu

Don Camilo, a jak dziecko chleje, a Ty jesteś rodzicem? No nie wyprowadzisz się ze swojego domu i jego też raczej nie wyrzucisz.

Don Camilo
6 lat temu

Jak ma skończone 18 lat i nie zamierza walczyć z problemem to można. Tym bardziej, jeśli są jeszcze młodsze dzieci w domu - narażone na wciągnięcie w nałóg przez brata/siostrę. Tu często nie kończy się na alkoholu ale na używkach bardziej niebezpiecznych i często droższych.

Rodzicom chyba jednak jest łatwiej wychowywać dzieci, niż dzieciom - rodziców.

Iseris
6 lat temu

Złota zasada, która w ostatnim czasie często przewija się w moim życiu:
"Angażujemy się w czyjeś życie, jeżeli ktoś nas sam o to poprosi i tego chce."
W innym wypadku zmarnujemy czas i jeszcze zostaniemy zmieszani z szambem. Pomagać trzeba umieć.
Zostawić kogoś kto nie chce się zmienić to nic złego. Jest nam ciężko i czujemy się z tym źle, ale życie człowieka uzależnionego to tylko i włącznie jego wybór. Taki alkoholik, który nie ma zamiaru się zmienić w żaden sposób, a co gorsza nie widzi swojego problemu i wręcz reaguje agresywnie kiedy ktoś mu mówi żeby przestał pić to człowiek stracony. W żaden sposób nikt mu nie pomoże, bo jeżeli ktoś sam siebie nie chce się zmienić, to choćby skały srały nikt inny go nie zmieni.

Uważam, że nie należy kupować takiej osobie jedzenia i opłacać czegokolwiek, ponieważ to fundowanie i przyczynianie się do pogłębiania nałogu tej osoby. Na papieroski i wódeczkę jest, a na chleb nie ma? To Twój wybór człowieku, że masz popieprzone priorytety i dążysz do samozagłady. Odciąć się od tej osoby i tyle, bo nas pociągną ze sobą na dno.

W
6 lat temu

A ja mam takie pytanie:
Jak mogę pomóc bliskiej osobie z problemem alkoholowym w moim przypadku? Ta osoba twierdzi, że chciałaby się zmienić, ale jednocześnie nie chce iść na żadną terapię bo - jej zdaniem - to jest nieuleczalna choroba i nikt nie będzie w stanie pomóc.

Osoba ta kiedyś chodziła na spotkania AA, ale zaprzestała, bo ponoć każde spotkanie wyglądało tak samo.

Ktoś ma pomysł, co robić?

3majcie się :-) Dzięki za audycję!

Martin
6 lat temu

Ja mam pomysł, żeby ją spotkać z kimś, kto wyszedł z tego i niech se pogadają sami szczerze.

Ja nie jestem fanem terapii. Większość takich rzeczy prowadzą profesjonaliści. W moim rozumieniu profesjonalizm oznacza, że efekt będzie raczej do dupy. Bo człowieka nie traktuje się jako człowieka, tylko jako klienta, konsumenta, pacjenta, odbiorę towaru. Element w maszynie.

Więc ten sceptycyzm wcale mnie nie dziwi.

Dlatego te Monary były tak skuteczne, bo Kotański nie robił tego jako profesjonalista, tylko jako człowiek i tak samo traktował innych. Brutalnie, ale uczciwie. Jak człowiek z człowiekiem, nie jak zatrudniony pracownik, który ma zrobić co mu każą i iść do domu. Ale teraz to nie wiem jak tam jest.

Więc jeżeli z tym jest problem, to akurat dobrze. Rozwiązaniem jest znaleźć nie profesjonalistę, tylko człowieka. Pomoc przychodzi czasem w dziwnych formach.

Mateusz
6 lat temu

A ja się nie zgadzam. Alkoholizm to choroba o znanych przyczynach i sposobie działania. A jak jestem chory to idę do lekarza profesjonalisty, a nie do znachora z ulicy. Wsparcie "ludzkie" jest owszem bardzo ważne. Ale chorobę powinien leczyć ktoś, kto wie jak to się robi, ma z tym duże doświadczenie, sukcesy i porażki na koncie, i dobrze rozumie konsekwencje swoich działań.

Don Camilo
6 lat temu

Dobrzy terapeuci to tacy, którzy oprócz przeczytania kilku mądrych książek, sami doświadczyli tego problemu (uzależnienie, współuzależnienie) i traktują pacjenta jako kogoś bliskiego, na kim im zależy, a nie jedynie odwalają robotę. Terapeutę trzeba staranni wybrać - pytać innych, a w razie konieczności - nie wahać się go zmienić.
Warto organizować zarówno spotkania indywidualne jak i grupowe.

Wczoraj spotkałem w kościele gościa po paru piwach, który po wielu tygodniach przerwy postanowił wpaść na nabożeństwo. Od miesiąca jest w ciągu, z którego nie potrafi wyjść. W akcie desperacji przyszedł do kościoła, a po spaleniu fajki zaczął mi się spowiadać. Powiedział, że "ciało chce czegoś innego niż dusza".
Po konsultacjach z paroma ludźmi skierowałem kumpla do gościa, który:
- sam wyszedł z identycznego problemu,
- dziś jest kościelnym wolontariuszem - pomaga dla idei a nie dla kasy;
- oprócz gadanka angażuje podopiecznych do drobnych prac, przez które ludzi nabierają pewności siebie i poza samymi sobą znajdują cele na najbliższe dni (angażowanie w pomoc innym).

Martin
6 lat temu

Zgadzam się z Don Camilo.
Nie zgadzam się z Mateuszem.

A przy okazji profesjonalizmu lekarzy i efektów ich profesjonalizmu, to ja bym bardzo chciał, żeby się wypowiedzieli ci co bywają.

Nie chcę wcale przez to powiedzieć, żeby nie korzystać z ekspertów w danej dziedzinie i ich wiedzy, ale chcę powiedzieć, że bezgraniczne zaufanie do profesjonalizmu to ani dobre ani mądre.

almost144000
6 lat temu

Na poczatek napisze :cos fajnego ! :)
Propozyjce mam dla osoby, ktorej rodzice naduzywaja.

Poszukaj grupy DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) i tam zadaj pytanie :pomagac/utrzymywc czy tego nie robic?
Przebywajac z ludzmi o podobnych doswiadczeniach dowiesz sie wiecej np.
jak wspierac rodzicow ,albo jak ich madrze porzucic.
Zaprzestanie sponsorowania rodzicow przyniesie skutki nie tylko dla nich ,ale i na Ciebie bedzie mialo wplyw. Warto dowiedziec sie z jakiego rodzaju sytuacjami mozesz miec do czynienia i jak sobie z tym radzic.

W
6 lat temu

Dziękuję Wam za rady. Spróbuję namówić człowieka na rozmowę z kimś, kto przestał pić.

Co jeszcze?