No dziś jest odcinek z samochodu. A ostatnio taka moda, żeby z samochodu kręcić wywiady. Przepraszam, to nie jest wywiad, to jest odcinek o śmierci. Z samochodu o śmierci. Odwykł. Odwyk młody Bogu po ludzku. A propos śmierci, no jedzie sobie człowiek na motocyklu przed takim wielkim fanem, w którym my jesteśmy, to się wracamy i może umrzeć, no ale nie zastanawia się taki człowiek na tym, że masz umrzeć, bo bez fiksował. Problem na tym polega, kiedy taki człowiek na motocyklu nigdy się nie zastanawia nad tym, że umrze. i na przykład bez motocykla też się nie zastanawianie, gdy nam w tym przełuże. i jeszcze gorszy problem jest, że nikt bo to sobie inwestor rozegra się nie zastanawia nad tym, czy ktokolwiek kiedykolwiek w ogóle umrze albo umrzeć może. Tylko wszyscy stwierdzają, że żyją wiecznie to i teraz i w takich żyjemy w warunkach w roku dwa tysiąc e dwadzieścia dwa, w Anglii, tu gdzie teraz jesteśmy, co dowód na to, że lewą stroną wszyscy jeżdżą, proszę bardzo, jak ktoś nie wierzy, ale w ogóle w całej cywilizacji zachodniej, czy nie wiem jak to nazwać w Polsce też. Ludzie pozbyli się śmierci i super jest. A o tym odcinku chciałem powiedzieć o tym mówi Biblia o śmierci i tak na dzień dobry powiem, że w Biblii jest w pierzony o śmierci. Tam jest cały czas o śmierci. Oprócz samego początku i samego końca. Na samym początku ludzie mieli nie umierać w ogóle, tylko żyć wiecznie. i nie miało być śmierci, bo ona się później pojawiła, bo przyszła jedna taka, co je zezarła z drzewa i dała jeszcze temu kretynowic z nią był i on też zeżarł i to było tak głupie, bo żeby zeszrać coś po prostu na najbardziej kosztowne jabłko na świecie. No i naprawdę to nie wiadomo, bo jabłko w Biblii. No, ale to na koniec jest druga część jeszcze w Biblii samego Jurczaka, kiedy też nie będzie śmierci. Bo tam już będzie życie wieczne gdzieś tam w przyszłym życiu, ale pomiędzy początkiem a końcem jest cała nasza historia, który jesteśmy teraz i w tej historii śmierć jest cały czas obecna. i Biblia o tej śmierci cały czas mówi, bo ogólnie cała ta książka jest właściwie o tym, żeby się jakoś uporać z tym problemem śmierci. To nie jest do końca prawda, że to jest jedyny problem ludzi, ale to jest problem i to jest problem numer jeden, ale absolutnie najważniejszy i dlatego właśnie fascynuje od lat, jak w tej dzisiejszej w którym ja tutaj mówię i nagrywam, kompletnie problem śmierci zniknął, bo po prostu go nie ma, nie ma śmierci, nie istnieje. Jeżeli występuje śmierć, to to jest niespodzianka. Wszyscy są zupełnie zaskoczeni, szokowani, że ktoś umarł i 10 szok ludzi, że ktoś umarł, nie szokuje. Aszukujemy dlatego, bo się naczytałem książek i z tych książek wiem, że w każdej właściwie kulturze jakakolwiek istniała, różne były kultury, dziwne takie malownicze, jakieś kretyńskie trochę, bardzo kolorowe, było na świecie, ale przez te wszystkie wieki były różne kultury i w każdej z nich, każdej jednej, problem śmierci był jakoś może nierozwiązany, ale tu zagospodarowany. To znaczy, że ludzie zaakceptowali w każdej tej kulturze, że śmierć jest i będzie i że to jest zwykła część życia. i na przykład jacyś Indianie z Ameryki Północnej tak naprawdę to pewnie jest nieprawda. Teraz powiem, ale napisałem się książek o Indiana Karola Maja i tam oni ci Indianie wierzyli, że po śmierci będą w krainie wiecznych łowów. i tam będą polować jakieś wieczne bizony, albo że jakieś story. Ja nie wiem czy to prawda, bo nie zbadam co tam naprawdę oni wierzyli, ale tyle pamiętam, że Indianie mieli jakoś tam opadany problem śmierci i te swoje rytuały przed śmiercią różne i czy to jest prawda, że jeden z drugim Indianin czasem mówił, że EC good day. Nie, że to jest dobry dzień, żeby umrzeć i w ogóle jest podchodzi do tego z takim spokojem, to jest prawda. Nie tylko oni, bo jak mówię, w każdej kulturze właściwie tak było, nie tylko o kulturze jakichś wojowników, gdzie śmierć to się zawsze gloryfikuje, żeby łatwiej wojownicy się bili o tego, co dawniej mnie rządzi. Ale zwykli ludzie. Po prostu gdzieś ta śmierć była traktowana jako część życia. Koniec życia, ale część życia w większym sensie. To znaczy jeżeli, no bo śmierć jako tutaj zjawisko, że jestem i nagle mnie nie ma i ktoś z mojej rodziny jest i nagle tego nie ma. W sytuacji, kiedy uznamy, że żyjemy tylko tu i teraz, czysty materializm, to śmierć jest końcem. Nie może być częścią życia, możecie się właśnie skończyło i koniec. Game over, nie ma nic więcej. Ale jeżeli mamy podejście, że życie tutaj na Ziemi jest tylko częścią większego życia, szerszego jakiegoś. To śmierć jest zawsze tylko jakimś jednym z etapów, jest częścią życia, ale nie życia przed śmiercią życia w ogóle. W rzeczywistości jest częścią. i ma sens miejsce i jakiś powód. No i jak mówię, w każdej kulturze tak było, z tego powodu, że w każdej kulturze były jakieś wierzenia dotyczące w ogóle egzystencji człowieka, czyli że człowiek skądś się wziął, prawdopodobnie jakiś tam Bóg go stworzył, albo pogotowie, albo siły, albo cholera wie, co i potem on żyje, potem on umiera i to ta śmierć ma jakieś znaczenie i potem dalej coś się znowu dzieje. Mieli to była część wieży. Dlaczego ja mówię, że w każdej kulturze? Skoro właśnie powiedziałem na początku i zacząłem od tego, że tu i teraz ludzie mają podejście materialistycznej dziwią się, że jest śmierć i kto zaskakuje. Jak zima drogowców w Polsce. No mówię dlatego, bo wychodzi mi na to z tego rozumowania, że dzisiaj w ogóle nie ma kultury. W czym żyjemy, to nie można nazwać kulturą. Dlatego, że każda kultura zawsze wyjaśniała życie człowieka i na tym polegała jej główna rola, żeby opowieść o życiu i śmierci skonstruować. i tam, wiesz, tam srałki jest chwilowo, czy to jest prawda, czy nieprawda. Na razie skupmy się o tym, że w ogóle była jakaś opowieść, która ogarniała świat w rzeczywistość. i nawet powiedzmy w takim średniowieczu jak sobie ludzie żyli, to też zawsze gdzieś było przy nich Mementomori, że pamiętaj o śmierci, bo ta śmierć też była w tamtej kulturze, bo jednak była częścią narracji, która mówi, że masz żyć w kościele katolickim, radości, odpowiedzi, coś tam umrzeć, a potem będziesz w czyśćcu. To się ma do Biblii tak trochę krzywo i koślawą, ale ważne, że opowieść była i w ogóle jakaś narracja. i była kultura. No, albo islam. No islam to oczywiście z tymi słynnymi dziewicami, że umrzesz i jak weźmiesz ze sobą niewiernego, na tamten świat, to w nagrodę też miałeś tam siedemnaście dzielnic, nie wiem, jakieś dziwne historie z tymi dzielnicami. Też nie wiem, czy te dziewice skąd się będą brały, czy to jest niebo muzułmanina, to jest piekło tych dziewic. Rozumiem, coś takiego. Musi tak być, żeby to było spójne. Nie dbają o spójność. Na razie nie myślmy o tym, czy jest to chwilowo prawdziwe, czy nie. Przez masę czy nie, tylko że w ogóle zagadnienie śmierci musi być ogarnięte jakość przez kulturę, być częścią czegoś większego. i teraz, Biblia. Biblia oczywiście jest jakby śmierć tej Biblii jest strasznie ważną rzeczą, jest częścią opowieści całościowej o człowieku i wszystkie kultury zbudowane na Biblii tymi islam, chociaż to tam Biblia jest gdzieś tam na boku, ale dalej jest. Też konsekwentnie muszą traktować śmierć części życia tego całego. W związku z tym społeczeństwo ateistyczne, materialistyczne które dzisiaj mamy w większości, które nie buduje żadnej narracji, nie ma żadnej kultury i nie ma też miejsca na śmierć czymś takim. i tak mi się wydaje, że właśnie w tym społeczeństwie, w którym teraz jesteśmy, musi to dać efekt koszmarny dla człowieka, który chce, że dzisiaj współcześnie. Bo pozbawiony kultury, pozbawiony roli śmierci w życiu zostaje mu, jest pozbawiony w ogóle czegoś, co potrzebuje człowiek do życia, jakiegoś sensu, jakiejś historii, w której jest część i dzisiaj ludzie tego nie mają. W związku z tym efekt jaki się spodziewam, że jest i jestem pewny, że tu mam rację jest taki, że jak się śmierć wreszcie pojawia to jest tak ponad programowa obca i zaskakująca, że musi być spotkać się z szokiem. Ludzie są zszokowani, że umierają właśnie dlatego, bo pozbawili się kultury, religii, narracji, tak naprawdę kultury w ogóle. Jeśli nawet nie chodzi o bieżnię, tylko jakąkolwiek opowieść o wszechświecie. Niby miała to zastąpić koncepcja ewolucji. Nie wiem, że nasza śmierć prawda jest częścią wielkiego procesu ewolucji częścią historii i naprawdę jak ja umrę to uzyskam ziemię dla robaczków, które znowu się tam zerwał, wychowują i tak wszystko się da. Jakaś tam miała być narracja, tylko że ona nie wychodzi, bo ja nie zauważyłem nikogo kto w czasie covidu, jak na początku się zaczęła panika, Cieszył się głośno, że umrze na COVID, bo będzie częścią procesu ewolucji. Ani nie zauważyłem, żeby ktoś podchodził, nawet nie zwróciłem tam tylko ze spokojem. No to umrzemy część życia. Czasem się tacy zdarzają, ale zwróćcie uwagę, że jak ktoś tak już mówi, że Śmiercz traktuje ze spokojem, to już musi w coś wierzyć większego. Bo człowiek zupełnie materialistyczny w której nie jest częścią żadnej kultury, narracji i o życiu i śmierci po prostu nie może tak powiedzieć. Śmierć dla niego nie istnieje. On nie może o tym rozmawiać. Nie wiem, czy spotkaliście się z tym, że ludzie nie chcą rozmawiać o śmierci. Głupie pytanie chyba, bo ja nie wiem, weźcie na YouTube i zobacz ile jest programu, o Porozmawiajmy o swojej śmierci. No może w kontekście jak jest firma pogrzebowa i reklamuje nagrobki, to wtedy coś takiego, ale to też w ramach materia logistycznego życia tutaj. No nie ma czegoś takiego i już zostawiam dlaczego, bo nawet coś Jest coś dziwnego w dzisiejszych czasach, że nie tylko, że nie ma w kulturze naszej śmierci w tym materialistycznym życiu straszliwie, nie ma mowy o śmierci, ale też nie ma w ogóle miejsca na żadną taką narrację, bo jak teraz przychodzę na kija z odwyką i opowiadam o śmierci, to wszyscy czują jakiś potworny dysonans, że jak można na YouTube gadać o śmierci i w ogóle o umieraniu? Nie można tu kotki, tu pieski, tu reklama każdego, każdy coś sprzedaje, a tu nagle. Ej, pamiętaj, bo umrzemy w ogóle i wszystko jakoś trzeba ogarnąć w całości. To jest tak poważne i takie obce dla ludzi, którzy są w ogóle przyzwyczajeni od takich rozmów, że nikt tego nie chce za bardzo słuchać. Mam wrażenie, się. No i teraz wracam do Biblii, w której nie zacząłem nic za dużo tej Biblii. To jest program o Biblii i o Bogu. Ale chciałem taką uwagę zwrócić na śmierć, jak ogarnąć śmierć. Nawet nie chodzi mi o to, jak chrześcijanie powinien podchodzić do śmierci. Dosyć proste, tylko mało praktykowane, ale raczej dosyć prosta rzecz. Przejdziemy tak blisko tego a w ogóle, a propos jej ilustracji, nie wiadomo dlaczego. Podchodzenie, chrześcijanie do śmierci jest teoretycznie strasznie proste, Bo to jest właśnie część całej narracji, że Bóg nas stworzył. Żyjemy, umieramy, idziemy do Boga. Po drodze sądni możemy iść do Boga tak całkiem fajne miejsce albo gdzieś w złe miejsce niefajne też do tego Boga albo bez Boga właściwie. Tak czy inaczej po życiu coś zawsze jest i w związku z tym chrześcijanin, który na mocy tej umowy z Jezusem, która się nazywa Nowy Testament czy Nowe Przymierze, na mocy tej umowy ma zagwarantowanie fajne miejsce po śmierci, taka miejscówka wykupiona i dopóki jest wierny Jezusowi, to wszystko jest obiecane, że tak będzie, że zgadujemy, może będzie możliwe? Nie, będzie na pewno. No taka jest umowa. Więc chrześcijanin, który w to naprawdę wierzy ma załatwioną kwestie śmierci. Czekając na nią jak na coś fajnego, jak na wycieczkę do ciepłych krajów albo wyprowadzka z czegoś takiego sobie do czegoś dużo lepszej. Tylko Znowu w praktyce to chyba mało kto w to wierzy, bo ja widzę, że chrześcijanie zajmują się głównie remontowaniem domów, samochodów takich jak 10 przewożeniem rzeczy w tirach wysyłali gdzieś do przedszkola, no wszystkim, tylko nie tym, że umrą i że w związku z tym należy się tym nie przejmować i zostawić to wszystko w cholerę. Tak naprawdę to może nikt z nas nie jest chrześcijaninem, by go tak rozpatrywać, no bo ja też mam jakieś fajne ubranie, nie chodzę w byle czym całkiem już szampon se kupiłem ostatnio od razu lepszy efekt. No zużone mam to też ubrana jest jakoś w miarę nawet coś ładnie wygląda, bym powiedział. Prowadziliśmy, prowadzę garderobie za banki, sekundę. Dobra, niech będzie, że realistycznie patrząc, no nikt nie jest całkiem takim Jezusem, że chodzi w tych sandałach, nic nie ma, nie ma gdzie spać, nie ma gdzie mieszkać. To tak naprawdę dobra, nie da się tego zrobić w tych czasach. Tak jak wtedy było. Da się, ale da się i trzeba wręcz jako chrześcijanin zachować priorytety odnośnie życia i śmierci, bo inaczej to jest kpina. Człowiek zdradza, że tak naprawdę nie wierzy w to, co mówi sam. Jeżeli buduje się tutaj na tym świecie, tak jakby ją tu zostać na zawsze. To jest ważna rzecz odnośnie śmierci, którą można wyczytać z Biblii. To nie jest jakieś jedno zdanie pod tytułem: Pamiętaj, że umrzesz nic nie rób. Tylko to jest całość, z całej narracji wynika, że chrześcijanin, który wierzy w to, że życie małpo śmierci ma dużo lepsze, Jeżeli konsekwentny w tym jest, to nie może cenić życia tu bardziej niż życia przyszłego. Jest idiotyczne, bo po prostu nikt tak nie zrobi. Więc tak, gdy siedzisz w przedpokoju zamiast wejść do pałacu, i mówisz, ale fajnie w tym przedpokoju urządzajmy się, a tam dalej już masz pałace i No dobra, i tak tam wejdę, ale ja tutaj będę teraz robił. Przecież jesteś w tymczasowym miejscu, tu na ziemi, jak u chrześcijanin. Więc po co tu się przejmować tymczasowym miejscem? A śmiećmy! A wy zostawić to wszystko, a to w cholerę niech to się rytnie, wszystko przeczyta Ziemia cała ona jest nawet ona jest tymczasowa niby miała być zrobiona żeby była trwała i fajna ale szlak to wszystko trafia powoli i teraz się zrobiła relike a potem ekologia, która próbuje odzyskać ziemię jako, nie wiem, rajskie miejsce, które muszą się dbać o nią, bo ona jest wieczna i na zawsze. No, nawet jest jakoś mi się kłóci chrześcijaństwem, ale to jest inny temat. Uci się. Tak filozoficznie się trochę kłóci, trzeba jakoś pogodzić. No i tak, no wiesz, problem mam nami, którzy zapomnieli, że umrą i zapomnieli o tym, że są częścią tej wielkiej historii. i jakby ta codzienność życia rozumiem, że ona sprawia, że zapominamy o jakimś średniowieczu, czy kiedyś, jak człowiek miał ubranie tylko to, co miał na sobie. W dom się składał z jednej izby, w których mieszkało dziesięć osób. Tam był jednocześnie sracz, kuchnia, pralnia i w ogóle wszystko w tym jednym miejscu. Ile tu wystarczał na jedzenie, było na styk. To taki człowiek nie miał problemu z tym, żeby sobie przypominać, że to jest tymczasowe. No bo w ogóle żółty już tak tymczasowo, bo bida była, no co ci powiemy. i czekał sobie na życie wieczne i to było mu łatwiej, ale teraz jak ja siedzę sobie w komfortowo w dupę wożę takim miękkim prawda w siedzeniu Tutaj siedzi druga osoba jeszcze wygodniejsza. Jedzie sam pojazd, a nie na jakimś koniu muszę trałować przez trzy tygodnie. Tylko przez pięć godzin teraz sobie siedząc na dupie patrząc na widoczki no po prostu żyć nie umierać tak się mówi ale dokładnie żyć i nie umierać. Głupotan człowiek jest ogólnie głupią istotą i zapomina o tym, czego nie widzi. Może się skupić tylko na jednej rzeczy. i jeżeli otaczamy się komfortem, to jest też śmierć cały czas mówię. Jeżeli otaczasz się komfortem, nie wozisz dupsko o czymś tak wygodnym, to nie ma bata żebyś nie zapomniał, miał o śmierci. No może i dobrze, no ciężko tak żyć, cały czas myślisz: no umrę, umrę, no bo co to jest za życie wtedy, ale z drugiej strony jest to minus, bo zapominasz o czymś ważniejszym życiu i możesz się znaleźć w sytuacji, kiedy masz wszystko, a nie masz nic. To znaczy, masz wszystko materialne, wygodne, takie rzeczy fajne, życiowe, a nie masz nic cennego. Zapomniałeś po co żyjesz. Wszystko, co robisz, wydaje Ci się coraz bardziej bez sensu. Coraz bardziej takie niespełniające. Nie cieszyć się to w ogóle. Masz tak już albo jeszcze? Może coś tam trochę? No Jak masz to nie jest to nic wyjątkowego. Większość ludzi tak żyje w tych czasach właśnie, bo ja mówię im bardziej materialistyczny jest ta nasza cywilizacja, tym bardziej przestajemy pamiętać o tych rzeczach ważniejszych. No i zwyczajnie tak człowiek już ma. Co ty tak jedziesz szybko? Ile ty jedziesz fajnie? Nie jest jechać pięćdziesiąt pięć? Dziś. Będziesz płacić za benzynę. i ona już chce płacić za benzynę. Już, już, szybko, już. i to jest od ciężaru z pancerzem. Mieć za niebieską. O śmierci w Biblii jest więc napisane całkiem sporo i myślę sobie, że nawet jak już nie z chrześcijaninem, żeby się nad tym zastanowić, to dobrze by było tą Biblię sobie poczytać. Po to, żeby zapoznać się z tą narracją, która mówi, że wszyscy umrzemy, że Bóg stworzył nas urodziliśmy się, jakoś naturalnie się urodziliśmy, ale że za naszym urodzeniem stoi zamiast jakiegoś kreatora twórcy, z twórcy tego wszystkiego i że ta śmierć, która potem występuje z całą częścią Jeżeli ktoś nawet co nie wierzy, jedziemy prosto cały czas, tędy jedziemy, tu jedź prosto, tu gdzie A30 cztery jest do Mydlands, Oxford, tam jedzie. Śmieszna godzina, gdzie my jedziemy? Nie, że my jedziemy. Wrzucam jedziemy, no. No więc już w stanie powiedzieć, pamiętanie, że się umrze od trzeźwia bardzo człowieka, i kto wie, czy nawet jeżeli nie doprowadzić do żadnego wierzenia Boga, ani niczego takiego, to i tak jest dobre, bo pozwala się wyrwać z materialistycznego, się świata, w którym żyjemy dzisiaj. Zbyt bogatego. Uważam, że ludzie nie są jak większość ludzi, nie są w stanie żyć w zdrowiu psychicznym, duchowym i nawet fizycznym w zbyt bogatej rzeczywistości. Zbyt wygodnej, bo odwróci to ich uwagę od wszystkich rzeczy niematerialnych, duchowych, kulturowych, większych odwraca to bardzo łatwo i uwagę, a bez tego uważam, że człowiek nie jest w stanie być szczęśliwy, bo nie może znaleźć odpowiedzi na pytanie, po co w ogóle żyje? i po co w ogóle stawać rano z łóżka? i ta epidemia depresji, która jest na świecie, myślę sobie, zresztą nie trzeba być szczególnie spostrzegała żeby zauważyć, że im bogatszy kraj, tym więcej depresji. W Niemczech to chyba było gdzieś widziałem, że co trzeci ma depresję w jakiejś tam formie. i myślę sobie, że to jest po prostu efekt, a nie żadna wirusowa choroba na D, tylko efekt skutek tego, że się żyje w świecie tak materialistycznym, że zapomniał człowiek, że ma ważniejsze potrzeby głębsze. Te potrzeby w człowieku są jakoś tak strasznie ignorowane przez ostatnie, nie wiem, lata, kilkadziesiąt może lat że kiedy skończyły się kościoły, no bo nie ma co udawać, że to już nie jest czas kościołów, nie ma kościołów. Kościoły tam z rozpędu ktoś chodzi. Kościo grają już w ogóle inną rolę, kościołów nie dają ci powodu, żeby żyć. Większość kościołów teraz, które ja widzę dają ci dwie rzeczy, dwa główne typy kościołów zauważam. Pierwszy daje Ci przekonanie, że jesteś bardzo inteligentnym teologicznym znawcą rzeczy, nie wiem, jakieś takie rzeczy. Notacje, kościoły dla inteligentów. Wchodzisz tam i rozważasz, rozważasz i rozważasz tamto albo medytujesz nad Słowem Bożym tutaj w tym wersecie to jest po grecku taga po hebrajsku No i chodzą tam ludzie i biorą się za analizę różnych trudnych rzeczy i to im daje jakieś zadowolenie. Ale to nie jest odpowiedź na pytanie, po co żyć? Jak żyć, żeby wypełniać jakiś większy, sensowniejszy plan? Tylko takie coś fajnego znowu. Do jedzenia, takie coś. Lekowska intelektualna. Drugi typ kościołów dzisiaj to są kościoły, w których się ludzie ćpają. Czpają sobie psychiczne substancje, które się zażywam przez uszy, głównie i oczy. Przez uszy się słucha wrzasku. Ale 00000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000, dobrze to przy ćpie, przy ćpywa człowieka bardzo. Jak się człowiek poddała, to się potas i po to tam ludzie idą do tego a przez oczy też bo dla mnie niektórzy ręce do góry i klaszczemy i uśmiechy wszędzie i jakieś też miny takie stękające jakby taki, że ktoś taki robi taką minę, że mu się tam właśnie Duch Święty przybliża do niego, ze szczególną Bożą obecną coś takiego. Nie wiem dlaczego ci ludzie zawsze mają minę jakby robienie kupę. Zawsze. Taki straszny intensywność. Na twarzy. Bardzo mnie to zawsze dziwi, bo jak ja czytam sobie Biblię, to ta obecność na przykład Dawida Boga czy przejawia radością zawsze, a teraz nie przejawia się intensywnością jakichś procesów na twarzy, że tak by tak jakby chciał wyprzeć, żeby ja bym chciał mu powiedzieć: No przyj! Przyj! Może wyjdzie 10 Duch Święty? Nie wiem. No i ja w Biblii tego nie widzę, tam był, był zawsze. Albo był jakiś groźny, albo był łagodny cichy, ale przeważnie była radość, w tym i to jest z Biblii wersja, a dzisiaj znaczek. Tak że raczej zmierzam do tej śmierci. W kościołach nie znajdziesz już odpowiedzi na pytanie. Nieco po śmierci. Może jeszcze kościół katolicki wbrew pozorom się zachował w jakiejś formie takiej, no ale to nie wiejsko rytualnej, zaboborskiej, tylko takiej trochę głębszej, gdzie są jeszcze tacy może gdzieś katolicy, tak właśnie chodzą tacy spokojni, bo oni wiedzą, że umrą, że śmierć jest częścią życia i ci się nie boją śmierci. No, że się tak naturalnie człowiek boi, wiadomo, bo to obce dziwne, wstrętne, bolesne, ale próbowałem to już za realną część życia. O, to ja podziwiam trochę i cenię, no nie żebym jakoś to było dla mnie nieosiągalne, czy coś pojadę, że mam podejście do tej śmierci już chrześcijańskie. To nie znaczy, że bardzo bym był zadowolony, jakbyśmy się tu rozpnie czyli o tego Fedexa. Niespecjalnie, bo to w ogóle nieprzyjemne. Poza tym, no fajnie ciągle w tym przedpokoju, ja już mi się tak nie spieszy, ale z drugiej strony ja sobie pomyślę, że po tymczasowej rzeczywistości będzie następna, to ja czuję, że mnie to kręci. Powiem, to jest może niezdrowe, ale może, no trudno, ludzie trochę z różnych kultur są ci ut nawiedzeni zawsze, bo ta narracja, ona jest w niemateriali każda kultura, w której jest obecna śmierć, jest zawsze ponad materialistyczna. Dlatego, że nie da się naukowo udowodnić, że coś jest po śmierci. Śmierć sama w sobie jest częściowo materialna, no bo ja sobie zgnije jako organizm ale mi chodzi o tą część niematerialną. Co się dzieje z człowiekiem jako istotą, żywą? Duchową czy psychiczną, jak to sobie tam chce nazwać. To jest odpowiedź na pytanie, co się dzieje z człowiekiem, którą dają te różne kultury i te narracje. O życiu po śmierci. i takie coś jest zawsze niezrozumiałe dla człowieka, który jest totalnie materialistyczny i zawsze będzie nawiedzone. Trochę wyglądać jak nawiedzone. Jeżeli człowiek ogarnia cały świat tylko za pomocą materii, wszystkiego co materialne, to nie ma tam miejsca w ogóle nagadania o tym co będzie po śmierci, bo to zawsze będzie chore nawiedzone dziwne. Więc wam sobie myślę, że gadanie o Biblii w takim świecie jak dzisiaj, że ja prowadzę 10 program, jest skazany nad niepopularność i niestety nic nie zrobimy, żeby to się zmieniło poza jakimś wstrząsem strasznie fundamentalnym w ludziach. Musiał być faktycznie jakiś covid, żeby połowa ludzi wyginęła, żeby to by musiało tak tąpnąć ludzkość, żeby wreszcie zaakceptowali, że tak do cholery umrzemy i że to nie jest dziwne zjawisko, straszne, nad którym trzeba płakać albo się szokować. Wyobrażasz to za tragedię? Wyobrażasz to za coś smutnego, pięknego i normalnego naraz powiedzmy, że królowa by umarła angielska, o kurde akurat umarła, dziewięćdzisiąt pięć lat miała, Podejście wielu ludzi widziałem w Anglii tutaj, jak akurat się to zdarzyło, 95-letnia królowano to niewki i dmuchał. Było bardzo jednak takie ładne i zdradzało, że oni nie tylko materialistami są, bo właśnie widzieli w tym coś pięknego, takiego, że coś jest dalej po śmierci, żona nie skończyła, niestety życia w sto procent, bo ona jest tylko materiał czy coś, tylko gdzieś tam dorzucają do tego swoje wierzenia. Jak to w Anglii dzisiejszej, każdy wie, że troszkę w co innego, że chrześcijaństwo jest gdzieś tutaj fundamentalny. Sama królowa była ewidentnie ściańsko patrzyła na świat, ale są też ich długosi jacy inni. Wszyscy oni mają wspólne to, że rzeczywiście śmierć jest gdzieś tam obecnego, coś normalnego i wielu ludzi widziałem, że tak podchodzi. Więc może nie jest tak źle. Może ludzie nie są tak całkiem materialistami, tylko zapomnieli, powie o tym, że w coś wierzą jednak, że coś jest po tej śmierci. No nie wiem, No nie wiem, młodzi o Biblii, ja mówię o kulturach trochę, ale sama śmierć jest trochę, nie za bardzo tutaj, o czym tutaj gadać. No bo ani wyjaśnień co to jest nie trzeba. Narracja Biblii jest strasznie prosta. Człowiek żyje. Każdy musi umrzeć po śmierci jest sąd jeden i na sądzie się idzie w prawo albo w lewo czysta prostota dla debila narracja, ale no taka jest. Jedyna rzecz, która wymaga wyjaśnienia chociaż w innych odcinkach to już wyjaśniam i zawsze wracam, to jest może ta kwestia, że jest prawo albo w lewo po śmierci, bo po pierwsze, ludzie myślą czasem, że jest jeszcze trzecia noga i trzecia noga to jest, noga no dwujowa, że tak powiem, nie ma trzeciej nogi. Jest tylko do góry albo na dół. Śmierci możesz być z Bogiem albo aut na zewnątrz. Dokładnie Jezus tak to opisywał. Jakimś dziwnym sformułowaniem mówił że tam są ciemności zewnętrzne. Zwał jak zwał, tak nie wiemy o co chodzi, czy to jest, jedni mówią co nam piekło, nie ma piekła. Jezus mówił, że będą wyrzuceni ludzie na zewnątrz. Kopa za drzwi wystarczy. Lepiej to nazwać może kopa za drzwi zamiast piekło, bo się mniej kojarzy średniowiecznie. Jakoś bardziej realistyczny, No, więc to jest coś, co Biblia mówi absolutnie jestem pewny. Nie ma czyjsce. Wiem, że niektórzy piszą tutaj Mario, ale tu jest, bo Kościół mówi, że gdzieś tam w Księdze Machabejskiej, ktoś tam coś tam gdzieś tam. Nie ma żadne coś tam gdzieś tam. Czytasz całość Biblii, każdy kto przeczytał Biblię bez uprzedzeń, bez założeń wstępnych, bez tego, że już go od kołyski ksiądz mówił, że jest czyściec. W ogóle jako 0 czytasz sama Biblia mówi: Nikt absolutnie nie może mieć wątpliwości, że żadnych czystów nie ma i być nie może. 1 są sprzeczne z całą tą historią. Żadnych miejsc tymczasowych, jest jeden sąd i koniec. Problem jeszcze, który związany z śmiercią jest ważny, na końcu o tym, co się dzieje, jest na jakiej podstawie jest podział, że kto na prawo, kto na lewo. No i tutaj jest o to się spotykają wszyscy. Niestety głównie katolicy, bo oni nie znali Biblii, ale Paweł ktos Ja powiem tylko w skrócie, bo mnie do odcinka o tym było, że są dwa lewe lewo. Pierwszy najbardziej podstawowy idzie się na prawo i lewo jest segregacja na podstawie tego, co człowiek zrobił. Bardzo proste. Byłeś miły dla staruszek przeprowadzałeś przez jezdnię wszystkich. Nie kradłeś, nie kłamałeś, nie bał ciłeś, nie brałeś sobie żonę kolegi do łóżka po chamsku. To idziesz do Boga bardzo ładnie. A jak zrobiłeś jedną z tych rzeczy? Wybierz którąkolwiek, no to już nie, bo to trochę nie, no główne wyższe standardy niż ty gnoju jeden, co łapiesz, kradniesz i bierzesz pohamsku, żonę, kolegi, to uszkadza grzechy. i to jest pierwszy level i problem na tym polega, że testu prawdopodobnie nikt nie przejdzie poza małymi dziećmi. Ewentualnie, ja nie znam się na dzieciach, ale ja nie i już mi to wystarcza. Ale jest drugi poziom i po to, że 10 Jezus i 10 drugi poziom mówi, że 10 machody u Jezusa 10 wejdzie na krzywy ryj. Ja to tak po ludzku tłumaczę teraz, czyli każdy kto wierzy w tego Jezusa, że z tym, kim jest i postaram się poddać, służyć i tak dalej, to będzie miał na wejściówkę za darmo. Niezależnie od tego pierwszego co tam nabroił. Tyle o śmierci jest. Więcej w Biblii co jest o śmierci nie za bardzo jest co mówić tutaj o tym. Ale ja bym chciał, żeby 10 odcinek był praktyczny i to, że śmierć jest po prostu mała, bo ona występuje, to mnie najbardziej interesuje w Biblii i myślę, że to jest najbardziej interesujące, dla dzisiejszego słuchacza, że śmierć Biblii jest wszędzie. Mówi się o niej otwarcie. Ludzie uważają, coś, jak śmierdza coś normalnego Zmień pas naprawy, bo jest zamknięty 10. Zostaje się chyba. Takie było widzisz znaczek, tak jak mówię. i to jest ważniejsze od chyba wszystkich detali, dlatego że nie można zachęcać do czytania, kiedy oni nie znają jeszcze alfabetu. Uważam. i w przypadku tutaj już bezprzenosi mówiąc wprost, nie można ludziom zacząć mówić o Bogu, o Biblii, jej nawracać, na Jezusa, na to, na tamto. Kiedy on w ogóle nie rozumie, że umrze. Że rozumiesz, to nikt nie rozumie może do końca, ale że w ogóle nie akceptuję, że nie ma żadnej narracji w jego pojmowaniu świata, ani miejsca na żadną narrację, w której występuje śmierć, że w ogóle śmierci nie ma. Dla kogoś, dla kogo śmierci nie ma, nie ma sensu tracić czas i mleć ozorem i gadać o życiu i śmierci skąd w kontekście Boga. Znaczy, że gadać o życiu śmierci. Jestem z nie ma sensu gadać o Bogu. Ani o Jezusie, ani o żadnym wierzeniu konkretnym, bo człowiek, który Nie wierzę, umrze, nie akceptuję, że umrze, udaje, że nie umrze. Jego to nie obchodzi, bo dla niego to nie problem w ogóle żaden, bo nie widzi problemu. No to to jest tak jakbyś szedł do gościa, który jest łyse i sprzedajesz mu płyn na porost włosów, a on twierdzi, że on ma tyle włosów, że ma do pasa. W ogóle. i się wydaje o co ci chodzi nawiedzone kretynie. Przecież ja mam wszędzie pełno włosów. Ja mam włosy, ale ja tu chodziłam ci rosły włosy. i gadasz do niego tych włosach, a on nie wie o co ci chodzi i denerwujesz go tylko i 10. Więc dlatego bez tematu śmierci, całe to gadanie, tracenie czasu na opowiadanie ludziom o Indiach i innych rzeczach, nie ma chyba żadnego sensu. Może oni sobie wyciągnął z tego jakieś historyjki nad tym, typu jak zarabiać pieniądze według Biblii albo jak być lepszym biznesmenem według Biblii, albo nie wiem, jak być dobrym mężem według Biblii, albo różne takie rzeczy, ale tylko związane z tu i teraz. No dobrze, niech będzie, to Biblia się też przyda, bo tam dużo mądrych rzeczy jest zwłaszcza Salomona, księga, kupę mądrości, można wyciągnąć z tego. Ale to nie jest najważniejsze, to nie jest w ogóle setną, to są duperele. Najważniejsza historia, najważniejszy temat Biblii to jest życie i śmierć. To jest szukanie problemu ogarnięcia całości życia człowieka. To jest ta historia, główną historią Biblii jest to, że człowiek Został stworzony człowiek żyje, człowiek umiera i coś tam jest dalej jeszcze. To jest główna rzecz najważniejsza. i bez Dla ludzi, dla których śmierć nie istnieje, jest szokująca, nie jest temat wypowiadania. Biblia też nie jest nie, bo ona jest gadanie bo niczym. To jest jakieś takie historyjki niepotrzebne. i nie za bardzo ludzie zrozumieją po co komu w jakaś głupia skoro śmierci nie ma? Nie ma, bo nie ma. W telewizji nie było, na YouTube nie ma, a my siedzimy w wygodnym samochodzie, i cieszymy się, że jest fajna pogoda i nie czułem sobie coś napijemy jeszcze, napijemy się? Napijemy się, mówi, że no pewnie to śmierci nie ma. No i w sumie dla nas by też tej śmierci nie było, musimy sobie też przypominać, bo serio, nawet jak ktoś wie, że jest to co zapomni, Ja 10 odcinek trochę, dlatego nagrywam dzisiaj, żebym ja se przypomniał, żebyś se przypomniał, co wierzysz, jakąś narrację o Bogu, o życiu śmierci i życiu poza grobem. i ty, który być może pierwszy raz słyszysz, jak ktoś otwarcie w nagraniu mówi, że jest śmierć i śmierć jest ważna do ogarnięcia. Że jest częścią życia i że wiele różni ludzie mają wytłumaczeń na to jak do tego podejść, jak to ogarnąć. Ale ja mówię otwarcie Ci tak zaryzykuję i powiem, że jeżeli nie ogarniesz tego tematu, nie oswoisz się z nim, nie znajdziesz żadnej narracji swojej, że będziesz mógł powiedzieć takie, że będziesz mógł powiedzieć któregoś dnia. To jest piękny dzień, żeby umrzeć. Podejdziesz ze spokojem do takiego stwierdzenia. Jeżeli tego nie zrobisz, to zawsze będziesz w życiu czuł brak sensu, brak czegoś ważnego. Która ktoś najważniejszego w ogóle istoty. Bo możesz żyć dla idei, możesz żyć dla swojego brzucha, możesz żyć dla kieliszka, możesz żyć dla swoich dzieci, ale dalej to jest tylko część strasznie tymczasowej. Śmierć przekreśla wszystko. i dopóki nie znajdziesz miejsca na śmierć. W swojej wizji życia to wszystko inne będzie zawsze kończące się, będzie nic nieznaczące. No bo co ci z tego, że zostawisz wszystko dla dzieci, kiedy umrzesz i to śmierć przyjdzie nagle niespodziewanie w szokujący sposób i zabierze absolutnie wszystko co ty myślałeś, że jest wartościowe i nagle tego już nie będzie, śmierć się pojawiła, a była nieproszona w ogóle. Chodzi o to, żeby śmierć była proszonym gościem. O, dobra, tak to mi chodzi. Musimy wyjaśnić trudne rzeczy prostym językiem, Jezu, prosto. Pytanie takie, że śmierć u ciebie w życiu jest gościem nieproszonym? Przyproszonym. O, nawet zapraszany, można intryg. Może takim nieproszonym, ale wiedziałeś, że kiedyś przyjdzie i mówisz: A no ty, no dobra, idziemy, nie? Wiedziałem, że kiedyś przyjdziesz. Czy jesteś takim gościem, który iść do niego śmierci, a ty zaczynasz piszczeć, jęczeć, wyjdź i mówisz: Nie, nie, chcę mi się o to nie podoba, a ja się nie na to umawiałem. Zakojesz się jak dziecko, bo trzeba dorosnąć do śmierci, ja nie wiem. Oni zostają z takimi pytaniami w Bałtyku, bo to jest tak nieprzyjemny program, że więcej pytań daje niż odpowiedzi i zostawia ludzi, żeby sobie sami z odpowiedzi szukali. Idę sobie bo muszę jeszcze piętnaście mil tą drogą a potem muszę mówić dalej gdzie jechać właśnie przeprowadzamy tak w ogóle. Dzięki za słuchanie odwyku. Znajdziesz więcej na Discordzie Odwetowym. Ja tam siedzę i gadam z ludźmi i dużo ludzi tam gadam Discord odwyk kropka com, czyli Discord kropka odwyk kropka com adres zaproszenie od razu na discord. i wpadnij też tutaj czasem, co ułaska, co? Odwykam, żeby mógł dalej robić odcinki. A jak nie dasz, to ja nie będę robił odcinków, bo nie będę robił za co pójdę do roboty. Może kurierem zostanę, będę jeździł takimi drogami procentowość, Dominika jest kurierem. On nieprawda, nie? To może jedzonko. Dowozi jedzonko. No to tyle, cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.